Dawno nie updatowałem, ale nie martwcie się, polowagen wciąż w moich łapach i dalej się zmienia.
No to lecimy:
Od pewnego czasu myślę nad zrobieniem zdejmowanie maski na 4 zapinki i pozbyciu się zawiasów, na przeszkodzie stały jednak spryskiwaczy zamocowane na masce odpinanie przewodu za każdym razem kiedy zdejmowałbym maskę było słabą opcją. Upolowałem więc sprysk montowany na ramieniu wycieraczki, kawałek przewodu, parę trytytek i oto efekt:
Miejsca po spryskiwaczach maski tymczasowo okleiłem folią – akurat Carbon był pod ręką. Spryskiwaczy ma 3 dysze i w sumie radzi sobie całkiem nieźle po ustawieniu.
Teraz będzie można działać z maską.
Grzebiąc po olxach, giełdach na fb itp., udało się kupić nowe oryginalne pasy 4 punktowe QMS z homologacją FIA do 2020 roku. Stare pasy bez homo zgoniłem, więc nosem wyszły za śmieszna cenę. Teraz oba pasy mają homologację i nikt na bk się nie doczepi.
Kolejny mod był niezaplanowany i niechciany, po dziwnej i nieprzyjemnej historii związanej z przestawianiem mojego auta przez teścia musiałem z poniższego powodu wymienić cały podnośnik szyby.
Przeciętny użytkownik zmienia koła dwa razy w roku, u mnie są to przynajmniej dwie wymiany na imprezę, nie licząc zdejmowania przynajmniej raz w miesiącu podczas np. modzenia, ponadto zabawy np. z dystansami o różnej grubości wymagają różnych śrub co jest nieekonomiczne dlatego by ułatwić sobie te czynności postanowiłem założyć szpilki oraz nakrętki do kół (jak się okazało skomplikowałem sobie trochę temat ale o tym za chwilę).
Założenie było takie by szpilki były jak najkrótsze lecz wystarczające do moich felg i dystansów maks. 25-30 mm grubości. W pamięci zapadła mi scena z bk kumpla na rajdzie mazowieckim/warszawskim kiedy to panowie kazali ciąć szpilki że zbyt wystają więc po poszukiwaniach znalazłem szpilki które mają zaledwie 70 mm długości. Zamontowałem przód bez dystansu i wyszło cacy:
Ból pojawił się przy tylnej osi. Szpilki te mają nienagwintowany separator by ich nie skręcić za głęboko. O ile z przodu jego część została zasłonięta tarczą i nakrętki łapały gniazdo felgi o tyle z tyłu cały separator został na wierzchu i nakrętka nie dochodziła do końca gniazda w feldze pogłówkowałem i zamówiłem więc dystanse 10 mm.
Wygląda ok? Felgi da się dokręcić bo separator chowa się w dystansie, oś poszerzona o 20 mm więc lepsza trakcja będzie więc problem rozwiązany i z głowy tak? Otóz ehm, nie , Error…. Kolejny….. Felga nie ma centrowania na otworze tylko „wisi” na szpilkach. Tym razem więc Michał wreszcie dokonał długich pomiarów - przedni czop centrujący ma ok 13 mm, ten z tyłu ok 15,5 mm. Gniazda śrub i otwory na śrubę w felgach oem są płyciutkie tzn ok 5-6mm, kiedy w tych nieoryginalnych mają od 8-9 mm. Sfrezowane otwory na czop centrujący też są różne. Po obliczeniach okazało się że dla moich kilku kpl. Felg na przodzie dystans 5 mm a z tyłu 7 powinny załatwić sprawę tj umożliwić dokręcenie i centrować felgę na czopie.
Ktoś powie że dystanse 15mm i 17mm mają własne centrowanie? Owszem ale przy moich 7x13 et25 z opona slick już jest problem z wystawianiem poza obrys a przy powyższej konfiguracji zrobiłoby się buggy. Przydługie wypociny ale może kto to przeczyta uniknie niepotrzebnych wydatków.
Ktoś kto w miarę śledzi moje poczynania pamięta że miałem montować poszerzenia bergowe po 6,5 cm na stronę. Zastanowiłem się jednak nad tym i przy seryjnej feldze nawet z 5 mm dystansem wyglądałby śmiesznie, druga sprawa że często tnąc przy szykanach zanim przyzwyczaiłbym się do ekstra szerokości pewnie nieraz przywaliłbym nimi

Więc na razie bergi czekaja na swoją kolej a zamiast nich przetestuje nakładki z golfa III:
Tył jak widać p&p w zasadzie, przód wymaga dostosowania:
Zdania będą podzielone ale mnie się w sumie podoba. Nakładki mają też inny cel zwiazany z kolejnym modem (zdjęcia później) czyli rolowaniem i poszerzaniem stalowych nadkoli (musiałem bo slicki przycierały lekko) Niestety nadkola z tyłu miały pokaźną warstwę szpachli która nie chce współpracować jakoś i mało plastyczna jest po skończonej operacji będę musiał to zabezpieczyć antykorozyjne a że nie mam wolnych środkow na lakierowanie nakładki ładnie zakryja mniejsce naprawy. Co do samego rolowania nadkoli z braku dostępu do rolki poszedłem w metodę „getto” czyli bejsboll plus książka telefoniczna plus opalarka, efekty są zadowalające – rant ładnie zrobiony plus wypchnięcie błotników ok 1 cm na stronę.
That's all folks, stay tuned for more….