Dobry czas na spełnienie marzeń. Przez dziesięciolecia samochody Volkswagena były uważane w Polsce za wyznacznik jakości, funkcjonalności i stylu. W czasach PRL-u o Golfie czy nawet Garbusie większość Polaków mogła co najwyżej pomarzyć – ceny samochodów koncernu były po prostu niebotyczne jak na ówczesne warunki. A jednak „auta dla ludu” trafiały także nad Wisłę i wyróżniały się mocno na tle Syren, Maluchów, Ład czy Polonezów. W latach 70. i 80. Mercedesy były dla nas czystą abstrakcją – w końcu nawet w bogatej RFN nie każdego było na nie stać. Ale Volkswageny? Do tych było nam trochę bliżej, tak się przynajmniej wydawało. Dziś, gdy posiadanie samochodu dla większości Polaków jest bardziej kwestią podjęcia decyzji niż finansową i gdy rośnie grupa hobbystów poświęcających czas i pieniądze autom klasycznym, Volkswageny z lat 70. i 80. coraz częściej wracają na nasze ulice. Tyle że nie są to już samochody, które lata świetności mają za sobą – wręcz przeciwnie! Odrestaurowane egzemplarze Bulików czy też Golfów „jedynek” i „dwójek” dopiero zaczynają u nas swoje drugie życie. Tym, którzy jeszcze wahają się, które auto wybrać na swojego pierwszego klasyka, dedykujemy tę publikację.
Zapraszamy do kiosku:
https://literia.pl/youngtimery-4267