no nie to już kolejna Poli aż te baby, całe szczęście że wyszłeś bez szwanku. Jak mówiliście polówki to pancerne wozy wygrywają nawet z Navarą. Moja była polówka już naprawiana i śmiga po mieście, ale ja ją nie będe śmigał uznałem, że 2 raz nie uratuje mnie, dlatego śmiagam japanwagenem.
Niestety raczej będą żyletki bo podłużnice walnięte, alternator i silnik ogólnie zmiażdżony. Dziś był już rzeczoznawca i wstępnie powiedział że szkoda całkowita na wyniki czekam do wtorku.
Nie fajne to uczucie jak Ci się głowa o poduszke odbija i wychodzisz przez szybę bo nie dało rady otworzyć drzwi. Mnie nic nie jest pasy i poducha jednak robią swoje pewnie bez byłoby słabo. Ubezpieczycielowi właścicielki skody, który prawdpodobnie idzie na złom już zgłosiłem teraz tylko czekam aż ...
z przyczyn oddemnie nie zależnych ( lewoskręt nie z mojej winy) nie bylo mnie na spocie. I nie będzie przez najbliższy miesiąc chyba, że pieszo. A o to wynik