Mam ten sam problem. Cofając na parkingu, po zahamowaniu usłyszałem nagle jakby przelewała się woda. Ale jadę dalej. Następnego dnia ulewa za oknem. Wsiadam do samochodu, odpalam silnik - szyba oczywiście zaparowana więc włączam dmuchawę. Nagle pasażerce leje się z lewej strony woda i słyszę dziwne syczenie dochodzące z okolic gdzie się przelewała. Po pewnym czasie wszystko co miało się wylać oczywiście się wylało i problem ustał. Jako że denerwują mnie takie rzeczy, dzisiaj kontrolnie szukam winnego. Wyjmuję filtr kabinowy, a w komorze pod nim woda - zostało to czego nie wyrzuciła dmuchawa - w zagłębieniu poniżej linii wirnika dmuchawy - reszta wyleciała przez wylot powietrza na nogi pasażera.
Moje pierwsze przypuszczenie padło na uszczelkę podszybia izolującą klapę silnika - dzisiaj dokonałem wymiany na drugą, co ciekawe dokładnie w tym samym miejscu co w starej uszczelce jest charakterystyczne odkształcenie (uszczelka lekko uniesiona do góry), które powoduje iż 0,5 cm uszczelki nie dolega do osłony przykrywającej filtr powietrza od strony pasażera (może ktoś ma podobnie?). Wydaje mi się, że może to powodować wlewanie się większej ilości wody i następnie problem z jej odprowadzeniem przez kanaliki co w efekcie powoduje że zalewa się plastikowa nieszczelna dwuczęściowa komora dmuchawy. Jutro zabieram się za ciąg dalszy naprawy:
- strzykawka i odciąganie pozostałej wody,
- przeczyszczenie kanalików odprowadzających,
- zalanie wodą i sprawdzenie.
Drugie podejrzenie pada na warsztat, który ostatnio wymieniał filtr. Trzecie to przestrzeń wokół filtra, którą czyszczę regularnie, może przy czyszczeniu nieumyślnie wepchnąłem jakieś śmieci do kanalików?.
W każdym razie podzielę się efektami prac i w miarę możliwości dokumentacją fotograficzną.
PS Jeżeli napisałem jakieś bzdury to proszę o wybaczenie - to pierwszy samochód i dopiero się uczę
