[quote=""Bartosz85""]Tak czytam ten temat i nikt nie wspomina o alternatorze. A przecierz od niego duzo zalezy. W polo byly 70A i 90A sprawdzcie opis na boku alternatora. Co z tego ze kupimy "duzy" akumulator jak alternator nie da rady go naladowac, ciagle bedzie niedoladowany i dlugo nie pociagnie.[/quote]
To nie ma znaczenia jaki jest altek. To tak jak ładujesz sobie bateryjki w domu- mozesz ladowac wiekszym pradem ale krótko a mozesz tez ładowac mniejszym ale dlugo na jedno wychodzi. Automatyczne ładowarki ktore tez uzywamy w domu ładuja do momentu gdy zostanie osiagniety pewien poziom napiecia na zacikskach ogniwa badz calego szeregu. Podobnie jest w samochodzi ładuje puki nie osiagnie pewnego napiecia. Osiagniecie napiecia to aku naladowany Jesli mi nie wierzysz to cofnij sie do szkoly podstawowej bo tam to bylo na fizyce badz ZPT.
Czyli im wiekszy aku tym dluzej sie laduje tym wieksze przebiegi trzeba robic a jak jezdzimy duzo po miescie to ciagle jest niedoladowany i dupa.
To wsadz sobie 120Ah i smigaj zobaczymy jak dlugo pojezdzisz. Jakby to nie mialo znaczenia to wszyscy by sobie 60Ah wkladali zamiast 40-45Ah. A producent dla jaj sobie podaje jaki aku do jakiego samochodu.
P.S. Czemu jak w samochodzie jest wiecej el. wyposazenia jest wkladany wiekszy aku i wiekszy alternator??
Dla jaj czy wlasnie po to zeby mogl odpowiednio szybko naladowac ten wiekszy aku.
nie zgadzam się z większością tego co napisałeś..., a z ZPT był moim ulubionym przedmiotem i miałem szóstkę...
i nie porównywałbym alternatora do ładowarki automatycznej na paluszki bo to raczej nie to samo,
alternator nie tylko podładowuje autko ale też daje prąd na iskrę do silnika i innych podzespołów elektrycznych takich jak światła ogrzewanie szyby wycieraczki etc.
w niektórych modelach z klimatyzacją montowane są większe alternatory bo jak jeszcze nie wiesz to np. klima potrafi zeżreć nawet do 1500 Watt i takie zapotrzebowanie na energię musi zostać zaspokojone dlatego montuje się alternatory o większej skuteczności np 90A aby podołać temu zadaniu.
Wielkość aku czy alt jest obliczona na optymalną dla danego samochodu i nie ma tu o czym gadać, do ciężarówek i traktorków też są inne osprzęty i czasami instalacje są 24V zamiast 12V a o pojemnościach aku nie wspomnę
Podobnie jest w samochodzi ładuje puki nie osiagnie pewnego napiecia.
a potem co alternator przestaje się kręcić i odpoczywa :fool:
Poczytaj sobie troszkę więcej na w/w temat bo masz braki kolego, i nie mówię tego aby cię obrażać ale się niestety mylisz.
3m sie hej
akurta kolego pracuje w serwisie -ASO opla w Szczecinie- jednym z pierwszych ASO w polsce. Do tego Jak ja chodzilem do podstawówki to jeszcze nie bylo szóstek lecz mimo to w pracy wlasnie mnie conieco doceniaja za elektryke/elektronike. Druga sprawa jest to iz to co mowisz o pobieraniu pradu przez klime jest conajmniej bezsensu. Klima owszem odbiera duza moc z auta ale w sposob mechaniczny. 1500 wat to niekiedy rozrusznik tyle nie ma- chyba ze tdi bo one maja 1800 lub 2000-zreszta zaleznie od rocznika bo byly zmiany. 1500 wat to ponad 120 amper. Co niby ma tam tyle ciagnac cewka sprzegielka czy wiatraki??
To ze altek produkuje prad nie tylko do ladowania to ja wiem z tym ze jak wiadomo on ma utryzmywac okreslone napecie w instalacji a dokladnie tu zaraz za jego regulatrem. Czyli jak spadnie o nawet 0,1 V to ma to nadrobić. Wiadoma rzecza jest ze aku nie ma idealnie 12V tylko nieco rozniaca sie wartosc i jak obciazymy go nawet tylko swiatlami to napiecie spadnie powiedzmy o 0,3V regulator to wyrównuje czyli mniejwiecej produkuje pradu tyle by starczylo na swiatla. Zreszta aku jest zawsze doladowywany przez altek- nawet jak jest naladowany to dostaje tak okolo 0,3-0,7 A. Wiem to bo po pierwsze; setki razy to robilem w pracy a dwa to ze na studiach inżynierskich ktore skonczylem(Technika samochodowa) mielismy takie zajecia i badalismy pradnice, altki na stole probierczym.
Trzecia najwazniejsza sprawa dotyczaca alternatorow jest tez fakt taki iz wiekszosc ludzi mysli ze jak ma altek 70 amperowy to tyle tez jest on w stanie dostarczyc. Owszem jest to mozliwe a niejednokrotnie i nawet wiecej niz te na opisie tylko ze jest to uzaleznione od obrotow alternatora. W zwiazku z tym iz licza sie obroty na altku a nie silnika mamay rozne przelozenia na kolach pasowych. Widoma tez sprawa jest ze dizsiejsze altki sa samowzbudne i samowzbudzenie nastepuje gdzies okolo 1800 obr wirnika alternatora. Dlatego tez mamy przelozenie z walu na altek 1 do 2. Dzieki temu zaraz po odpaleniu altek juz produkuje prad. Za duze przelozenie spowodowaloby altek produkac by mogl wiekszy prą juz na starcie ale szybciej wykonczy łozyska i szczotki. Do tego w niektorych ksiazkach typu sam naprawiam zamieszczano charakterystyki pradowe zaleznie od obrotow silnika- np ksiazka od megany I.
Nie zeby, sie tu unosił i wywyzszal kolego ale poprostu za duzo w życiu sprzetu telewizyjnego, telefonów komorkowych i we wczesniejszych czasach VHS ponaprawialem by mi tu wciskac ze sie myle akurat w tej dziedzinie.
wesol przepraszam cię trochę mnie poniosło z tymi moimi wypocinami, paskudny dzień miałem dlatego tak nieładnie ci odpisałem na posta :banghead: ,
pozdr :blush2:
rat4
przestań. Ja tam nawet tego tak nie odebrałem. Ciezkie życie moda jest( wiem bo tez moderuje na opel astra klub). Tak jak pisalem zabawy z pradem nie sa mi obce. Tak jak mozna prostownikiem z biedronki ładowac aku od samochodu dostawczego ( tak 120 Ah) tak i mozna wiekszy aku stosowac w aucie. Kiedys nawet na forum oplowskim albo VW golfa wyliczalem ilepradu pochlania uruchomienie silnika diesla i ile potrzeba czasu by altek to nadrobil. Wychodzilo ze teoretycznie wystarcza okolo 5 do 8 minut ale jak wiadomo zawsze wychodzi nieco wiecej. Zreszta gdzies nawet wyczytalem ostatnio iz jakis producent aut dopuszcza stosowanie aku wiekszego o dodatkowe 100%.Zreszta unas w oplu do niedawna te male pierdziele jak agila corsa mialy aku 34 czy 36 Ah i jakims smiesznym pradzie rozruchowym. Teraz juz nie ma takich aku GM'owskich najmniejszy to 55Ah ktory wkladamy przy wymianie.
[quote=""dumle""]odbijając od "kłótni" mój nowy (kupiony w kwietniu) aku centra plus już zwalnia przy porannym starcie przy -2.. boję się większych mrozów [/quote]
Moja nowa (październik 2009) Centra Futura w poprzednią zimę też przy mrozach i tych delikatnych i tych dużych zwalniała ale zawsze odpalała autko. więc raczej da rade. Zaoptrz sie w kable rozruchowe, tak na wszelki wypadek i bedzie git.
[quote=""czaja""][quote=""dumle""]odbijając od "kłótni" mój nowy (kupiony w kwietniu) aku centra plus już zwalnia przy porannym starcie przy -2.. boję się większych mrozów [/quote]
Moja nowa (październik 2009) Centra Futura w poprzednią zimę też przy mrozach i tych delikatnych i tych dużych zwalniała ale zawsze odpalała autko. więc raczej da rade. Zaoptrz sie w kable rozruchowe, tak na wszelki wypadek i bedzie git.[/quote]
spoko, kabelki już kupione w zeszłą zimę bo miałem stary aku więc czekałem aż padnie.. ale skoro mówisz że miałeś podobnie i wszystko było ok to mam nadzieję że u mnie będzie to samo (aczkolwiek pewnie większy opór jest przez dwa wałki)
ja zeszlej zimy z nudow wyciagalem rozruszniki w obu autach i poczyscilem i posmarowalem. Kable rzecz jasna poszly tez do oczyszczenia a nakretki na rozruszniku dalem miedziane (te do kolektora co uzywamy w oplu- samokontrujace). oba kreca jak wariaty.
offtop:
u mnie dziś żwawo nie kręcił, aż się bałem że nie zrobi drugiego obrotu rozrusznik, chyba akmulator już 7 rok także pewnie będzie kończył żywot tej zimy, trzeba będzie centre jakąś kupić, zastanawiam się nad tą centrą 44 Ah lub tą "kwadratową" 40 Ah, teoretycznie powinno być dobrze jeśli minimum producenta to 36 Ah,
co do corsy mój ojciec ma 3-cylindrową "corsiarke" 1.0 12V i ma tam malutki chyba 40 Ah akumulator kagera i kręci jak powalone, także tu też nie będę za dużego dawał aku, a tak BTW marzy mi się jakiś aku żelowy, widziałem u kumpla co taki aku potrafi, ma super prąd rozruchowy o wiele większy niż zwykłe kwasowe akumulatorki....
Witam,
w tym roku pierwszy raz w życiu zmuszony byłem wymienić akumulator w mojej astrze, co ważne, wyposażonej w ogrzewanie postojowe pobierające w najgorszym dla akumulatora przypadku ok 12A przez 30 minut. I pierwszy raz w życiu w ciągu jednego tygodnia poszukiwań interesującego mnie akumulatora dobre pięć razy usłyszałem, że "większy niż w katalogu będzie za duży i będzie niedoładowany". Jako inżyniera elektryka interesującego się motoryzacją od dawna taka informacja mnie bawiła. Ale bawić przestała, gdy okazało się, że większość "znawców" tematu powtarzała słowa sprzedawców - "za duży będzie niedoładowany".
W poście tym chciałem nieco jaśniej wytłumaczyć dlaczego to nie do końca prawda. W wielu innych postach temat był liźnięty, ale tyle samo było przeważnie opinii za i przeciw.
Mit o niedoładowaniu dużego akumulatora, niegdyś rozpowszechniany przez mechaników, teraz przez wszystkich "znawców", powstał w czasach fiata 126p, wyposażonego w prądnicę i mającego bardzo niskie obroty biegu jałowego. W pojeździe tym, jeśli chciało się mieć włączone światła, należało jechać z prędkością powyżej 40km/h aby akumulator był choćby śladowym prądem ładowany.
W dzisiejszych jednak autach, przeważnie wtryskowych, z automatyczną regulacją prędkości biegu jałowego (uwaga - skoda felicja - z wiekiem prędkość biegu jałowego spada!) wyposażonych w alternator o wydajności 70A i więcej pojęcie "za duża pojemność akumulatora" w kontekście jego niedoładowania praktycznie nie istnieje.
Co decyduje o stanie naładowania akumulatora? Przede wszystkim, jak wspomniano już w kilku postach, bilans energetyczny, czy też upraszczając prądowy. Czyli to czy prąd pobierany przez wszystkie odbiorniki elektryczne jest mniejszy czy większy od prądu płynącego z alternatora. W większości aut, szczególnie wtryskowych, ze sprawnymi alternatorami prąd odbiorników praktycznie zawsze jest mniejszy a bilans tym samym dodatni - więc akumulator jest ładowany i to nawet w najgorszych warunkach - prędkość biegu jałowego i włączona zdecydowana większość odbiorników.
Jaki jest prąd ładowania akumulatora w pojeździe? Jeśli chodzi o ładowanie prostownikiem to zalecenie jest aby to był tzw. prąd dziesięciogodzinny. Jednakże w pojeździe nie ma stabilizatora prądu ładowania. Jest stabilizacja napięcia (14-14,5V) a prąd ładowania akumulatora jest wynikowy, tzn. zależy od stanu naładowania lecz rzadko kiedy przekracza prąd pięciogodzinny.
Co nam to mówi przechodząc do liczb? Że dla pojemności 55Ah prąd pięciogodzinny (a więc właściwie maksymalny jakiego akumulator może "zażądać" od instalacji) to 11A. Dla akumulatora 44Ah będzie 8,8A. Czymże jest ten wzrost zapotrzebowania (po wymianie aku na większy) w pojeździe z alternatorem 90A?
Reasumując powiedzieć można, że pojemność podana w katalogu to pojemność najmniejsza niezbędna do właściwego funkcjonowania pojazdu. Praktycznie każda większa pojemność (no, powiedzmy mniej niż dziesięć razy większa od zastosowanej fabrycznie) będzie elektrycznie sprawować się tylko lepiej od fabrycznej. Należy oczywiście zachować rozsądek i pamiętać o większej masie większej pojemności. Wszak każdy kilogram to wrógWink (Chyba jedyny wyjątek to BMW-akumulator pod tylnymi siedzeniami).