Dudnią koła powyżej 70 km/h

Moderatorzy: Global Moderator, Moderator

A
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Te 3 "malutkie" śrubki trzymaja sworzeń wachacza, tego nie musisz odkręcać
J
JANEK25
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 27
Rejestracja: 25 mar 2009, 20:50
Lokalizacja: WOLA ZARCZYCKA

Post autor: JANEK25 »

PADNIĘTE ŁOŻYSKO TEZ TO MIAŁEM I JAK SIĘ OKAZAŁO POPRZEDNI WŁAŚCICIEL ZMIENIŁ ŁOŻYSKA I NIE DAŁ NIC SMARU I TAK SOBIE PRACOWAŁY :crazy:
Awatar użytkownika
bialas313
Mały interesant
Mały interesant
Posty: 208
Rejestracja: 07 gru 2008, 11:47
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: bialas313 »

adamoos2004
Wymiana łożysk przód to już nie taka bajka jak tył. Jeżeli nie masz konkretnych narzędzi i kogoś do pomocy to ja bym się wstrzymał. Bardzo łatwo łożysko przy wbijaniu rozwalić co się zdarza jak prasy nie używamy ogólnie można więcej zaszkodzić. Tam łatwo geometrie spaprać. Ja mam za sobą wymianę obu łożysk i trochę było z tym zachodu a jeszcze więcej kreatywności, w warunkach garażowych nie ma jednej recepty na to dlatego jescze nikt manuala nie zrobił. Jeżeli nie jesteś pewny to radzę do mechanika>>>
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
bialas313
Mały interesant
Mały interesant
Posty: 208
Rejestracja: 07 gru 2008, 11:47
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: bialas313 »

[quote=""adamoos2004""]Od dolnej części wahacza też odkręciłem tą jedną śrubkę idącą skośnie, ale nie wiem, czy te 3 malutkie śrubki też (nie wiem dokładnie jak się to nazywa)? Generalnie to masakra, jutro ciąg dalszy.


[/quote]
Zwróciłem uwagę na datę, trochę za późno piszę :o Te śrubeczki jeżeli byś chciał zdejmować to trzeba je odrysować i założyć tak jak były, bo geometrie poprzestawiasz. To samo się tyczy połączenia kolumny zawieszenia i wachacza. Ja miałem wiele problemów, z którymi się uporaliśmy ale wcześniej się odpowiednio przygotowałem a i tak były niespodzianki :commando:
Powiedz jaki koniec tej historii, happy end??
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
adamoos2004
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 53
Rejestracja: 19 paź 2009, 15:47
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: adamoos2004 »

Hejka,happy end, z teściem to wyciągnęliśmy, bez prasy wbiliśmy łożyska, załóożyłem wszystko, ale się okazało, że kierownica była ciut w lewo czyli coś namieszałem. Dla własnego spokoju podjechałem na geometrię i okazało się, że oba koła były pzestawione nawet to którego nie ruszyłem. Od tej pory jeżdżę i jest cichutko
ODPOWIEDZ

Wróć do „felgi i opony”