cześć,
chciałbym podłączyć się pod temat jeśli można...
Mamy w domu Polo 6N2 1999 rok, 1.0 MPI kod silnika AUC; Przebieg ok lub ponad 200 tyś, chociaż na blacie jest zaledwie 120 tyś, ale wiadomo jak to w Polsce. Jakieś 2-3 lata temu zapaliła się szwagierce kontrolka oleju i włączył się brzęczek. Silnik od razu stop, auto na sznurek i do warsztatu (przypadkowego). Kolesie zerknęli na auto i powiedzieli że to typowy przypadek w polo i że robią rocznie kilka takich aut. Niby padają pompy oleju w tym samochodzie jak muchy i to dla nich norma. Skoro tak zapewniali to auto trafiło w ich ręce. Wyjęli z auta silnik i od razu powiedzieli że jest lipa, wszystko zatarte. Pompa oleju i wszystkie panewki do wymiany oraz zrobiony szlif wału. Skasowali ponad 2500 zł, co jest masakryczną ceną w porównaniu do wartości auta. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to że ci "fachowcy od pomp VW" zalali silnik po kapitalnym remoncie, w środku zimy, olejem 15w40. Mojemu bratu nie wydawało się to dziwne, bo auto stare to i olej niewymagający... jak dla mnie znaczy to tyle że kolesie niewiedza co robią i od razu mu mówiłem że to chyba naciągacze i wątpię żeby oni umieli zrobić cokolwiek, a już na pewno nie cokolwiek remontować. Było minęło, polo dalej jeździło na tym oleju co w mojej opinii było mało rozsądne. W zeszłym tygodniu ponownie kontrolka, brzęczyk, auto od razu stop (kilka metrów od domu) i znowu sznurek. Tym razem auto było odholowane do innego kolesia, nie jest może super wybitny mistrz, ale za to uczciwy i nie ma strachu że będzie wciskać kit; nie gra cfaniaka co się zna na "pompach oleju w VW"... Koleś wykręcił czujnik ciśnienia oleju, próbował zapalić (lub zapalił - nie wiem dokładnie) i podobno z miejsca po czujniku nie wyleciała ani kropla oleju, czyli znowu coś padło. Auto nie jest u mnie, jeżdżą nim obecnie moi rodzice, ale chciałbym się Was spytać drodzy forumowicze o kilka rzeczy, bo oczywiście nikt nie zna tych aut lepiej od ludzi którzy są miłośnikami modelu i zapewne traktują polo jako hobby. Chciałbym zapytać Was o takie sprawy:
1. Czy faktycznie w benzynowych polo jest problem z pompą oleju i napędem pompy oleju? Czy to prawda co mówili "fahowfcy od pomp VW" że w polo to notoryczny przypadek? Jakoś na forum nie zauważyłem aby było milion postów na ten temat i w ogolę krętaczom nie wierze.
2. Co mogło paść w silniku, że nie ma smarowania? Zawór nadciśnieniowy? Pompa? Napęd pompy? Przypominam że oba przypadki braku smarowania były zimą, krótko po uruchomieniu silnika. Obecnie olej był 15w40, czyli przy takim mrozie jak jest teraz, to jest bardziej smoła niż olej.
Dziękuję za wszelkie sugestie.