Dzięki za odzew
Może zacznę od tego
w co tu sie pakować ? jak po myciu i suszeniu nie przeciągniesz auta detailerem czy quick waxem to nie bedzie efektu nigdy , to samo jesli masz drobne syfki na lakierze czy kropki smoły glinka musi pójść w ruch jako pierwsza.
Zgadzam się, że glinka, detailery albo cleanery to rzeczy ważne i należałoby, ale nie oszukujmy się, to wszystko kosztuje i to nie mało

moim założeniem było złożyć zestaw, który będzie tani i dobry. Mam całkowitą świadomość tego, że można dużo lepiej, ale to kosztuje i czas i pieniądze
Ok, jako, że jestem już po zabiegu, powiem co zrobiłem
1. Szampon
Tu miało być tanio ale z głową, neutralne pH, bezpieczny dla wosku bo w przyszłości jak już mam myć, to tak, aby wosku nie ruszał. Trochę poczytałem, opinie dobre, cena przystępna, kupiony
Shiny Garage Orange Car Shampoo.
2. Pasta polerska
Nie chciałem środków agresywnych ani też tanich past tempo itd. Na początek miał być Meguiar's Ultimate Compound, ale z racji tego, że wszystko chciałem skompletować w jednym sklepie, często go nie było. Wybór padł na
Smartwax Smartpolish. Do tego aplikator tri-color i spolerowałem rysy, pozostałości po ptaszkach i inne, które nie schodziły po myciu. W planach było zrobić całe auto, ale to dość ciężka robota, więc odpuściłem i zrobiłem tylko to, co faktycznie mi przeszkadzało. Praktycznie wszystko co chciałem bardzo ładnie zeszło, także bardzo polecam.
3. Wosk
Od początku napaliłem się na
Collinite 476s ze względu na trwałość i nadchodzącą zimę i taki też zakupiłem. Wosk kupiłem także z myślą o nowym aucie (Wiosna 2013, nowe Polo). Aplikowałem padem Meguiar's, potem starłem mikrofibrą. Nawoskowałem też felgi oraz klosze od świateł.
4. Niewidzialna wycieraczka
Kupiony został
RainX i zaaplikowany na wszystkie szyby. Głównie po to, aby efekt kropelkowania nie tylko był widoczny na lakierze ale i na szybach.
Na powyższe czynności zeszło mi 4 godz. pracy i 200zł wraz z aplikatorami, mikrofibrami.
Podsumowując: Jestem bardzo zadowolony z efektu. Collinite 476 nie jest woskiem, który daje super efekt wizualny, jest bardziej ochronny i po prostu dodaje trochę blasku. Niewidzialna wycieraczka daje taki sam efekt, tyle, że na szybach. Dziś była spora ulewa, auto było używane, po powrocie na całym aucie mnóstwo kropelek. Wystarczyło się przejechać kawałek, większość pospadała. Resztę wytarłem ręcznikiem i auto wygląda, jakby dopiero co było myte. Na potwierdzenie, że miało dużo styczności z brudną wodą z ulicy, wystarczy spojrzeć na plastiki, szczególnie progi, które nie były woskowane.
Interesuje mnie jeszcze temat myjek bezdotykowych. Padły głosy, w tym temacie chyba także, że woski typu Collinite 476 i inne trwałe, nie są zmywane przez myjki ciśnieniowe. Wypowiadał się ktoś, kto na takie myjki jeździł, traktował auto proszkiem, a wosk się utrzymywał. Sam trochę boę się sprawdzić, ale nie ukrywam, że tak najczęściej myje auto.