Strona 1 z 2

Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 10 sty 2010, 15:29
autor: MiSiEk-GDA
Witam

Może ktoś z was będzie miał Panowie pomysł co mogło umrzeć. Auto silnik 1.0 ALL nic do tej pory się dziać dziwnego nie działo, w ten poniedziałek powymieniałem komplet filtrów i olej(CASTROL 10W40 Magnatec) wszystko jeździło ok do wczoraj o 2 w nocy podczas śnieżnej zamieci w 3mieście. Nagle stracił moc przydławiło go , myślałem z początku, że zbyt wysoki bieg i zakopałem się, ale gdy jaja zaczęły się na jedynce to skumałem - chyba coś nie jest si:/ samochód umarł przez jakiś czas nie szło zapalić totalnie mimo iż rozrusznik kręcił normalnie(także aku myślę że odpada bo ten co mam ma dopiero rok). po jakimś czasie zapalał po czym się dławił a gdy dało mu się w gaz umierał. Stwierdziłem że nie wymyśle za wiele w takich warunkach i podarowałem se grzebanie na śniegu i wróciłem do domu taxą. Dziś po całej nocy stania na mrozie i śniegu jakimś dziwnym cudem odpalił ale jadąc czasem się przydławił(na szczęście obyło się bez lawety także parę stów w kieszeni).Ktoś miał podobne przeboje może?? Nie wiem badziewnego paliwa nie tankuje bo miałem w baku dynamica 98 z lotosu, kable WN i świece mam powymieniane bo kiedyś też była przygoda że iskra po kablu skakała i auto dostawało świra. Znajomi obstawiają że mogły umrzeć : pompa paliwowa albo cewka zapłonowa ewentualnie coś z kopułką tam gdzie jest rozdzielacz palec itd. Auto co prawda stoi już u mechanika ale tak z czystej ludzkiej ciekawości piszę, może będę dzięki wam bynajmniej wiedział co mnie czeka....

Pozdrawiam

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 10 sty 2010, 15:43
autor: sarecto
no ja bym obstawial cewke, 250 zl , pompa - nie wiem ile i filtr paliwa. cos z tych rzeczy. mi jak padla cewka to juz nie wstal samochod:D tlyko laweta.

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 10 sty 2010, 15:53
autor: suhhar
sluchaj a jak sie zagrzebales w sniegu to przypadkiem ten snieg nie uszkodzil ci filtra paliwa od spodu ? moze masz nieszczelnosc w ukladzie ? moze tez zaciagles troche sniegu do filtra powietrza i nie chce palic ?

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 10 sty 2010, 16:09
autor: MiSiEk-GDA
wiesz co filtr miałem wymieniony w poniedziałek i wydaje mi się ze szczelne to jest bo nie uciekło mi nigdzie jakoś paliwo tyle ile widziałem na tym wskaźniku pod spód auta nie zaglądałem bo nie było warunków ani jak, dziś jak go wyciągnąłem z tego miejsca gdzie stał to żadnej plamy tam gdzie stał nie było. Mi się na logikę wydaje że też mogła umrzeć ta cewka ale to żeby stwierdzić będzie trzeba podpiąć pod kompa i sprawdzić , pewnie się jutro dowiem co zdechło... a może faktycznie okaże się jakaś pierdoła, fakt faktem średnio fajnie jak na środku drogi w zamieć fura Ci umiera i pomocy znikąd :/

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 10 sty 2010, 16:36
autor: sholler
Jeżeli wymieniałeś też filtr paliwa to bym w pierwszej kolejności sprawdził czy sie nic nie obluzowało bo może zaciąga ci powietrze z paliwem i stąd dławienie.

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 10 sty 2010, 16:45
autor: MiSiEk-GDA
dzięki ;) jutro na kanale sprawdzę co się z tym dzieje , jak się wyjaśni co umarło to też napiszę , może komuś z podobną usterką się to przyda...

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 10 sty 2010, 20:49
autor: Fresz
Według mnie to cewka zapłonowa. Miałem podobnie tyle że nie było śniegu a deszcz: jadę normalnie przejazd przez kałużę i nagle bez żadnego szarpnięcia zgasł później parę razy gasł, jechać jakoś mogłem aż do czasu gdy dojechałem do skrzyżowania, luz wrzucony czekam aż zmieni się światło na zielone, wrzucam bieg i puszczam sprzęgło a obroty od razu w dół ;/ to był ostatni raz gdy zgasł później było holowanie :-( za cewkę plus montaż u znajomego brata zapłaciłem 200 zł

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 10 sty 2010, 23:12
autor: MiSiEk-GDA
no właśnie mi też się wydaje że to mogłaby być cewka, pamiętam jak ojciec miał poprzednie auto jeszcze rok temu felicia z silnikiem 1.6 takim jak w vw , to jak umarła cewka to były podobne objawy przyjechał do domu po czym nagle zgasło auto i już ni hu hu rozrusznik kręcił a odpalić nie chciało, kolega który miał wcześniej polówe 6N 1.0 tylko z silnikiem AEV ten poprzedni model przed moim miał podobne objawy auto bez żadnej przyczyny umarło podczas jazdy po czym gdy stało trochę to odpalało ale z szarpaniem i jak chciałeś dać w gaz to samochód umierał... ale jak widzę to jakiś masakryczny koszt nie jest , jeszcze do przeżycia... jakby nie patrzeć to już ponad 10 letnie auto także jakieś takie rzeczy mają prawo umierać

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 10 sty 2010, 23:32
autor: jaro
Odepnij główny kabel od rozdzielacza i przyłóż go jakoś blisko masy, aby zobaczyć czy jest iskra jak będziesz kręcić. Tylko nie trzymaj ręką :) Mógł paść czujnik halla lub właśnie sama cewka.

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 11 sty 2010, 8:27
autor: Luki38
Sprawdź czy filtr paliwa odwrotnie nie założyłeś.

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 11 sty 2010, 8:56
autor: MiSiEk-GDA
wiesz nie wydaje mi się by filtr był odwrotnie zamontowany, jeśli by tak było to bym miał od razu pewnie objawy zaraz po wyjeździe z warsztatu po wymianach tego całego ustrojstwa, a kilka dni jeździłem i nic się nie działo, dopiero umarł podczas śniegu jak pisałem, puki co nikt jeszcze z warsztatu nie dzwonił pewnie po południu jak dobrze pójdzie będę wiedział co to zdechło, mi osobiście wydaje się ze coś z elektrycznych rzeczy szlag trafił jak taka cewka na przykład : mróz+śnieg zrobiły swoje :(

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 12 sty 2010, 16:36
autor: soyerek
A mi się wydaję, że to może być pompa paliwa- miałem z kolegą taki przypadek w wakacje nad morzem. Wymontuj pompę paliwa z koszykiem przedmuchaj i przetestuj na krótko. Goście z gdańska nie potrafili nam pomóc, nawet podpinając silnik pod komputer. Następnego dnia ściągnąłem z wawy kolegę który ma jako takie pojęcie o saamochodach i naprawiliśmy auto w 30 min.

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 13 sty 2010, 18:20
autor: MiSiEk-GDA
problem rozwiązany Panowie ;) było padnięte coś czego nie spodziewałem się za cholerę że może być. Okazało się że padły kable wysokiego napięcia, nie brałem ich nawet pod uwagę bo rok temu wsadziłem nowe, jednak się okazało że ktoś w serwisie wsadził mi tandetny chiński zamiennik, który nie wytrzymał polskich warunków pogodowych i po prostu zgniły :o auto postało 2 dni w suchym po czym podpięte do kompa wykazało jakiś błąd dotyczący spalania, niby po skasowaniu błędu było wszystko ok i pracował równo, ale coś mechanikowi nie dawało spokoju i przejrzał cały silnik łącznie z palcem kopułką świecami i kablami i rozwiązanie okazało się być na wyciągnięcie ręki :) te co były skorodowały miały jakiś wręcz zielony nalot i nie przewodziły jak należy poza tym miały luzy przez co jechanie po dziurach na śniegu obluzowało je do tego doszła wilgoć i zrobiło swoje :/ teraz wszystko pali ok silnik zaczął równiej oraz ciszej pracować i go już nie dławi. A jeśli chodzi o mechaników z gdańska to polecam Q-service z Hallera 132 robię tam u nich wszystko ze swoim autem i puki co jeszcze nie zawiedli... Pozdrawiam

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 17 sty 2010, 13:26
autor: volks85
Masakra... dlatego nie warto oszczędzać na zamiennikach... :amen: nie ma to jak ori :D

Re: Śniegi wykończyły mi samochód :(

: 17 sty 2010, 18:09
autor: rat4
miały jakiś wręcz zielony nalot i nie przewodziły jak należy
u mnie w oryginalnych kabelkach beru też na jednej fajce taki zielony nalot normalnie utlenia się metal
trzeba poczyścić i jest gitara co innego jak są to jakieś kabelki noname no to długo nie pożyją fakt...