VWPolo Klub

Problem klaruje się tak:
Z faktu iż obecnie wysiadła mi pompa paliwa,odpalam pole na lpg, i jak wiadomo silnik winien się nagrzać do odpowiedniej temp. ażeby dobre pracował.
Zatem i tak działałem,odpalałem i chwile motor działał sobie na luzie i wszystko było w porządku,można było ruszać bez najmniejszych komplikacji.
Natomiast od poniedziałku zaistniała dziwna anomalia,dokładniej: po odpaleniu silnika, przez chwile obroty są na odpowiednim poziome,lecz chwile później obroty spadają i silnik gaśnie, nie pomaga nawet dodawanie gazu,nic(sprawa także wygląda identycznie nawet solidnym rozgrzaniu silnika,to jest po jakimś tam przejechanym dystansie;problem pojawia się za każdym razem przy próbie odpalenia).
Nie wiem czy to istotne,ale pękła mi ta rura aluminiowa,która prowadzi od kolektora do filtru powietrza.
Poratuje ktoś jakąś sugestią?

Kolego, z rozwaloną przepustnicą nie bardzo pojeździsz... Dla mnie to chore, żeby nie zrobić walniętek pompy paliwa, tym bardziej że to nie jest aż taki ogromny koszt. Odpalając i jeżdżąc tylo na gazie załatwisz silnik kilka razy szybciej niż na benzynie i guzik z oszczędności jakie daje instalacja gazowa.

Nie w tym meritum iż robiłem to umyślnie mówiąc o oszczędnościach, po prostu chwilowo finansowo nie było za dobrze.

Zatem,przepustnica padła?

sprawdź, wyczyść krokowiec i przepustnice , sprawdź szczelność przewodów powietrznych. btw nie zatankowałeś może gazu na jakiejś innej stacji niż zwykle? czasem trafi się na jakiś dziwny wynalazek i silnik głupieje.

[quote=""Stojeden""]Nie wiem czy to istotne,ale pękła mi ta rura aluminiowa,która prowadzi od kolektora do filtru powietrza.[/quote]
No pisząc to opierałem się na tym co napisałeś.

Przy jeździe na benzynie problem znika.
Może regulacja lpg?Wymiana filtrów od lpg?
I swoją drogą udało mi się znaleźć taką rurę,a koszt to 14 pln