tarcze hamulcowe - przetaczac czy zmieniac?
: 11 paź 2010, 21:10
Spotkał mnie nie miły problem , jakieś 12 tyś temu założyłem nowe tarcze + klocki na przód do swego "fałwi" , jednak już po 4-5 tysiącach zauważyłem delikatne niesymetryczne łapanie hamulców. Pedał hamulca jest wciśnięty w tej samej pozycji a hamulec łapie i puszcza jakby co pół obrotu tarczy w jeździe miejskiej przy mocniejszym dociśnięciu łapie już normalnie.Problem nasila się przy szybszej jeździe np: na autostradzie, przy 120-130 delikatne naciśniecie powoduje już mocne "bicie" w kierownicy, wraz ze spadkiem prędkości "bicie" jest coraz słabsze.Doszedłem do wniosku ze są to zwichrowane tarcze.Nie wiem jak to się stało nigdy ich nie "katowałem" , nie wsuwałem ich także w wodę. Mam więc dwa pytania.
1. Czy możliwe jest że tarcza zwichrowała się od wybitych gum na wahaczu,ewentualnie sworzni?? (przebieram się do wymiany tych elementów w zawieszeniu .
2. Czy któryś z kolegów forumowiczów przetaczał kiedyś tarcze hamulcowe?? Czy ma to w ogóle sens??
Szkoda bo tarcze + klocki to wydatek 120-150 zł x 2 + robocizna.
Dodam że tarcze i klocki zmieniał mi magik - i przyznam się że nawet nie wiem jakiego są producenta.
1. Czy możliwe jest że tarcza zwichrowała się od wybitych gum na wahaczu,ewentualnie sworzni?? (przebieram się do wymiany tych elementów w zawieszeniu .
2. Czy któryś z kolegów forumowiczów przetaczał kiedyś tarcze hamulcowe?? Czy ma to w ogóle sens??
Szkoda bo tarcze + klocki to wydatek 120-150 zł x 2 + robocizna.
Dodam że tarcze i klocki zmieniał mi magik - i przyznam się że nawet nie wiem jakiego są producenta.