Witam.
Mam problem, tylko nie krzyczcie na to co zrobiłem.
Pół roku temu kupiłem polo 2000r 1.6 172tys. km bez instalacji lpg. Lany był ciągle syntetyk mobila. Z racji że olej znikał w sporym tempie i po przejechaniu 6tys musiałem dolać około 2 litrów oleju, wymieniłem na mineralny GM. Od tego momentu zrobiłem około 2,5tys km. Chyba nie było to dobre posunięcie. Gdy zaczęły się mrozy, silnik miał problemy przy odpalaniu. Na początku było to chwilowe i na zimnym silniku, lecz w tym momencie usterka się rozwinęła to po odpaleniu nie ma siły wbić wyższych obrotów niż 400-600 i skaczą. Gdy lekko dodam gazu to obroty są stabilne. Na biegu wszystko jest dobrze nawet na obrotach poniżej 1000. Po pół godziny jazdy problem minimalizuje się do tego że po wciśnięciu sprzęgła obroty spadają do 500 i powoli podnoszą się do 900, po czym tam zostają.
Czyściłem dolot powietrza, bo był troszkę ubrudzony i niby pomogło, ale póki był ciepły. Na drugi dzień problem ponowił się
Czy to może być spowodowane? Olej? Znajomy mechanik mówił o popychaczach, lecz nie oglądał samochodu. Myślę o wymianie oleju na pół-syntetyk, ale wyczytałem na forum, że nie będzie to dobre posunięcie. Potrzebuje szybkiej rady. Mam nadzieje, że to nic poważnego i będzie mnie stać na naprawę.