Witam
Problem mam taki: Kiedy przekręcę kluczyk w stacyjne świece żarowe się grzeją, przekaźnik pyknie, przekręcam aby zakręcić rozrusznikiem i... absolutna cisza, nic się nie dzieje, nic nie strzela, nic nie miga, nic nie syczy. Rozrusznik nie kręci. Problem zauważyłem wcześniej od dwóch dni, jak próbowałem go odpalić było podobnie ale za drugim przekręceniem kluczyka zagadał. Albo po przekręceniu stacyjki czekał jakieś 0,5s i dopiero wtedy kręcił. Czy to kostka stacyjki, rozrusznik, nie ma masy, czy coś jeszcze innego?
Pozdro