Pierwsze auto, pierwsza przygoda, pierwsze kilometry i w tym wszystkim ja, gówniarz <!-- s:) -->:)<!-- s:) --> . Auto kupione 31 sierpnia 2014r. z przebiegiem 231k km, w tej chwili dobija do 235k km.
To najpierw o aucie:
Data produkcji - końcówka 2000r.
Nadwozie - coupe (3 drzwi :p ), listwy plastikowe
Silnik - 1,9D 1Y, przebieg
Kolor - Czerń (jak ktoś zna kod to niech pisze, jeszcze się tak nie zgłębiałem)
Wyposażenie (nie mam pojęcia jaki pakiet, możliwe że robione pod kogoś):
- skórzana kierownica (oryginalnie),
- szyberdach,
- elektryczne szyby,
- elektryczne lusterka,
- regulowane fotele (poszły do kosza, połamany stelaż),
- koło 13", nie znam szczegółów, nie ma sensu, na lato 155/70, na zimę 145/80
więcej nie przychodzi mi do głowy.
Zmiany/naprawy:
- dwumasa (niestety, zaraz po zakupie, zfrajerzyłem)
- poduszki (jak wyżej)
- hamulce, czyli: tarcze, klocki, okładziny bębnów, ręczny, czujnik ABS
- nowe głośniki (chińskie dbeisi, żeby grało, w porównaniu do tego co było to kosmos)
- nowe fotele w dużo lepszym stanie
- kupione koło, oddane na polerkę (O.Z./MSW Nuova S3 R15 7J ET12
- kupione opony do ww. kół, do tego chromowane wentyle, w tej chwili czekają
- jakieś tam wlepki, żebym pamiętał do czego dążę.
Dream plan:
- Gwint FK (do -80mm)
- Rozpórka górna kielichów przednich (profilaktycznie)
- Polerka kloszy lamp i być może przydymienie
- Naprawa elektryki lewej szyby i instalacji w lewych drzwiach
- Naprawa maski (liczne rysy)
- Odnowienie wnętrza
- Pomalowanie listw
- Być może przyciemnienie szyb tył
- Wymiana anteny, może na jakąś mniejszą albo na rekinka
- Znaczki w czarny mat + ściągnięcie "Polo" z klapy, jak lakier nie odejdzie...
I Bóg jeden raczy wiedzieć, co jeszcze <!-- s:amen: -->:amen:<!-- s:amen: -->
Przejdźmy do zdjęć:
Pierwsze zabawy z irchą




Zdjęcia z dnia spotu w Koszalinie (pozdro Kostek! - na ostatnim zdjęciu )





Pierwsze przymiarki koła




No i wreszcie koło, w pełnej okazałości










Jeśli ktoś coś wie więcej na temat lakieru i wyposażenia, to śmiało piszcie, chętnie dowiem się więcej o moim ropniaku.
To by było na tyle