Swoją Polówkę z silnikiem 1.4 TDI kupiłem w maju 2014. Pierwsze co to turbina do regeneracji. Przez ponad rok męczyłem się z wyciekiem oleju pod intercoolerem. Firma regenerująca umyła ręce, zwalając winę na niskie ciśnienie oleju. Na okres przejściowy została założona z powrotem tamta turbina, niestety, zero mocy i silnik strasznie kopcił. W związku z tym zostało zmierzone ciśnienie i wszystko było ok. Kupiłem nową zregenerowaną turbinę. Przez ok 1.5 miesiąca był spokój. Po tym czasie zauważyłem, że w okolicach łączenia odmy i węża, który idzie do turbiny jest olej. Został wymieniony oring uszczelniający na łączeniu odmy i tego węża. Ok. 2 tyg. po tej operacji pojawił się wyciek w tym samym miejscu co na początku. Odczepiając wąż, który idzie do intercoolera wyleciała spora ilość oleju.
Mam kilka koncepcji, jednak najważniejsze pytanie, czy to znowu wina turbiny?
Ja podejrzewam paskudny zbieg okoliczności. Uszczelnienie łączenia odmy spowodowało, że olej zlatuje teraz wężem do intercoolera. Wyciek nie był duży, a więc skąd tam spora ilość oleju? Przed założeniem nowej zregenerowanej turbiny przejechałęm ok 200km na tej bez mocy i strasznie dymiącej.
Czy możliwe, że uszczelnienie łączenia odmy spowodowało ponowne gromadzenie się oleju przy IT i wyciek po IT i zderzaku na ziemie? Co zrobić, aby mieć pewność i ew. tanio rozwiązać ten problem? Jestem biednym studentem :-D
Na koniec informacje: VW Polo, 1.4 TDI, 75KM, 2002r., 191 500 km przebiegu ( duża szansa na realność

Pozdrawiam
