Nie jakąś tam małą a rozległą. Patrzę pod maskę, świecę latarką w różne zakamarki ale wygląda wszytko normalnie.
Zaglądam z latarką pod auto. Widzę zalany olejem wahacz. Zaglądam pod korek wlewu oleju i tam też masło.
Pierwsza myśl - uszkodzona uszczelka pod głowicą. Jednak dalej zacząłem się zastanawiać czy to na pewno to jeśli silnik jest raczej czysty a ubrudzone jest na prawo od niego.
Znajomy, z którym rozmawiałem stwierdził, że to - no właśnie powiedział coś fachowo a ja nie zapamiętałem, w chwili obecnej nie mam z nim kontaktu.
Mówił coś, że to zamarzło coś w dole silnika i pękło (albo może obok miski olejowej), jakaś wilgoć itp. Podobno jest to dość typowa usterka. Podobno również wystarczy kupić uszczelkę/komplet uszczelek za 20zł a wymiana ich u mechanika nie powinna kosztować więcej niż 50zł.
Ktoś z Was wie o czym mowa?
Auto jest garażowane w miejscu, gdzie temperatura nie spada nocą poniżej +12 stopni ciepła. Niestety w dzień w te największe mrozy stał 8h pod pracą.
Wcześniej masło pod korkiem wlewu oleju nie występowało. Sprawdzałem to raz na 1-2 tygodnie.
Na zdjęciu widać plamę na podłodze. Czarnym kółkiem zaznaczone jest miejsce gdzie oprócz oleju jest to masło.
Specjalnie zostawiłem w kadrze stopę aby było widać jakiego rozmiaru jest plama.
