VWPolo Klub

Witam, wczoraj po pracy miałem plan wymienić klocki przód, co w sumie zrealizowałem (fachowa nazwa "żyletki" to ewidentny kompliment tego co tam było) ściągnąłem zacisk, wyciągnąłem resztki klocków, założyłem nowe, nic nadzwyczajnego, no i wsiadając do auta wciskałem parę razy pedał, no i on jest jakiś mięki, na starych klockach zaczynało chamować wcześniej przy wciśnięciu, wężyków nie odkręcałem.
na tarczach była korozja na końcach tarczy (średnica zewnętrzna i wewnętrzna), co zdjąłem śrubokrętem (aby chamowało całą płaszczyzną klocka) no i tak to wygląda, jakieś sugestje? zaczyna chamować w połowie zasięgu pedału, najpierw "spowalnacz" później chamowania (to akurat chyba na dotarcie obstawiam)

po zmianie to normalny objaw jest zanim wszystko się ułoży, ważne żeby pierwsze kilkaset km traktować hamulce z wyrozumiałoscią, tzn nie przegrzewać ich za bardzo powinno się z czasem wszystko ułożyć.
Jak dawno nie zmieniałeś płynu hamulcowego to pasuje zmienić, u mnie na starym płynie tak dziwnie miękko hamował, po wymianie jak nowe.

płyn wymieniałem jakiś miesiąc temu (tylny tłoczek odmówił posłuszeństwa) czyli poprostu tak ma być
Dziękuje za podpowiedzi i sprawa wyjąśniona i do zamknięcia

Tak jak żyletki (ekonomicznie) to ja też miałem z czego wyszło tarcze na złom. Umnie tak było za dużo wdłebień na tarczy oby i u ciebie tak nie było.