Witam;) Podłączę się pod temat, ponieważ nie chcę zaśmiecać forum i otwierać nowego tematu. Od lipca jestem posiadaczką polówki (benzyna). Problem z nią pojawił się praktycznie od początku, ale przy kupnie oczywiście niepokojących objawów nie było (może dlatego, że było ciepło), ale do sedna. Po chłodniejszej nocy odpalenie auta graniczy z cudem. Lipiec jakoś przeleciał, bo pogoda dopisywała, ale teraz po odpaleniu nie chce "załapać". Dziś rano wsiadłam do samochodu i po włożeniu kluczyka do stacyjki zakęcił normalnie, ale "nie załapał". Po 3-4 razie "załapał", ale silnik chodził nierówno. Postałam trochę na parkingu "pogazowałam" i ruszyłam. Po przejechaniu ok.300m i zatrzymaniu na światłach problem był z ruszeniem, bo zaczął szarpać i przy wciskaniu gazu tracił moc. Na szczęście nie zgasł, ale facet za mną pewnie się zastanawiał "co ta baba wyprawia :shock: ?"hehe. Jak się już rozgrzeje to nie ma z nim problemu. Nawet po 8h po pracy jak do niego wsiądę to odpala normalnie. Temperatura wygląda na tablicy normalnie. Wskazówka dochodzi do 90st. i tak się trzyma, więc nie podejrzewam czujnika.No chyba, że. Świece przejrzane i wyglądają dobrze (NGK). Po za tym pojawił się problem przy niskich obrotach tzn. kiedy stoję na światłach silnik pracuje nie równo i nie raz gaśnie. Nie wiem czy jedno wiąże się z drugim. Z góry dziękuję za pomoc

Pozdr