Od jakiegoś czasu moje Polo (i mnie przy okazji) trapi pewna dolegliwość. Otóż po kilkunastogodzinnym postoju (np. całonocnym) są poważne problemy z odpaleniem silnika. Pierwsza próba kończy się automatycznym jego zgaśnięciem - po zapaleniu obroty spadają zbyt nisko i auto momentalnie gaśnie. Przy drugiej, pomimo wciśniętego pedału gazu obroty utrzymują się na bardzo niskim poziomie. Dopiero, po 2-3 sekundach z rury wydechowej wylatuje czarny dym i auto podejmuje normalną pracę. Gdy się już to stanie, to motor pracuje prawidłowo (równo, nie zarzuca, ma moc) i nie ma problemów przy odpalaniu. Mało tego, kilkukonastogodzinny postój (5-6 h) nie przysparza jakichkolwiek problemów przy rozruchu.
Proszę o pomoc, bo skończyły mi się już pomysły!

P.S. Z zewnątrz auta mocno czuć woń paliwa.