Mam taką małą zagwozdkę, mianowicie czy w polo 1.3 85" na pierburgu 2E jest funkcja hamowanie silnikiem? Elektrodysza w gaźniku jest podłączona jakoś przez czujnik temperatury na przewodzie układu chłodzenia i przez jakiś podciśnieniowy dźinks do masy, "dżinks" z jednej strony ma podciśnienie do siłownika od mechanizmu ssania półautomatycznego z drugiej jest zaślepiony... samo odłączenie elektrodyszy powoduje zgaszenie silnika, czy to powinien być mechanizm odcięcia paliwa przy hamowaniu silnikiem? podciśnieniem?
Pierburg 2E ma możliwość odcinania paliwa na przy hamowaniu silnikiem. Ma z tyłu elektrozawór, który tym steruje. Ale nie wszystkie to miały podłączone. Np w Golfie mk2 było to połączone tylko w silniku 1,8 GU.
Do tego zdaje się był jakiś przekaźnik sterujący. Dokładnie nie jestem pewny ale w książkach Sam naprawiam chyba był tego schemat.
Działało to na zasadzie odcinania podciśnienia na siłownik 3-położeniowy i cofania przepustnicy.
Dzięki za konkrety własnie smieszna sprawa z tą elektrodyszą bo z tego co zauważyłem ona jest otwarta cały czas jak silnik pracuje a jak się odłączy to gaśnie bo po prostu odcina paliwo, dziwne że tego nie wykorzystal, będę musiał się z tym pobawić może tak mi się trochę uda ze spalaniem zejść bo gaźnik już poustawiałem i chyba lepiej nie będzie a i tak za dużo troche pali koło 7 litrów w trasie i to najciekawsze że jak mu się depta to wychodzi trochę mniej a przy umiarkowanej jeździe więcej...
Jeszcze BTW. może ktoś ma jakiś lepszy manual na temat tych gaźników bo to co jest w książce to bym określił jako "nic", ta sama grubość a w książce od syrenki mam ful wypas, czy na prawdę nie ma żadnych informacji na temat fabrycznych nastawów z których można by wyjść co do regulacji tego gaźnika, bo może jednak coś mógłbym lepiej ustawić...
[quote=""FrankiFox""]to najciekawsze że jak mu się depta to wychodzi trochę mniej a przy umiarkowanej jeździe więcej...[/quote]
Mam podobnie, ale z 1.0 ;]
Otóż mam to obmyślone... pierwszym założeniem było zrobienie wyłącznika podciśnieniowego i wykalibrowanie go tak żeby podciśnienie gdzieś powyżej 1000 obrotów odłączało elektrozawór... jednak nie do końca mam wizję takiego wyłącznika a w międzyczasie wpadł mi inny pomysł... mam załłożony obrotomierz bo w licznikach nie ma, pomyślałem o założeniu obrotomiera elektronicznego na ledach (mam taki poskładany i sobie czeka) i w tym momencie sprawa się upraszcza, ponieważ układ mieszanki działa na wolnych obrotach i częściowo w momencie przechodzenia na wyższe (czyt. dodawania gazu) najprościej będzie go wyłączać powyżej określonych obrotów a to jakich dobiorę sobie doświadczalnie, na wolnych obrotach będzie sobie normalnie pracował natomiast na wyższych będzie zamknięty i w momencie puszczenia gazu silnik nie będzie dostawał paliwa... wniosek - spalanie powinno spaść nieco. Jak to opracuję to się pochwalę co i jak, póki co nie mam możliwości bo na razie polo śmigam na codzień ale może niedługo będę miał możliwość odstawić go do garażu bo mam kupę innej dłubaniny, piecy w garażu dziś postawiłem więc już zima nie straszna
obawiam się, że cała zabawa nie warta świeczki chyba, że dla samej zabawy. podejrzewam, że możesz nawet nie zauważyć różnicy w spalaniu. ale pomysł sam w sobie ciekawy.
Mam pewne doświadczenie z nowszymi samochodami gdzie jest taka funkcja, głównie są to turbo diesle jednak różnica w spalaniu potrafiłą być kolosalna, dajmy na to megane 1,5 dci właśnie przy wykorzystywaniu hamowania silnikiem potrafiła obejść się około 4,5 litra na setkę natomiast przy takiej jeździe jaka była praktykowana czyli wrzucanie na luz i butowanie potrafiła spalić 6-7, nawet głupie doblo 1,9 wolnossący potrafił przy umiejętnej jeździe spalić nawet(!!!) w granicach 4 litrów przy czym nie mówię o jeździe typowo emeryckiej bo tak to nie lubię się włec ale właśnie na miarę możliwości hamowanie silnikiem z ograniczeniem hamulca kiedy to naprawdę konieczne. Jak się pobawię dam znać, póki co moje polo normalnie w trasie wypija około 6,5 litra trochę dużawo ale i tak było znacznie gorzej bo niemalże 10... BTW czy ktoś może jest w stanie powiedzieć na ile obrotów jest wykręcona śruba regulacji mieszanki na fabryczynym gaźniku? Ja w tej chwili mam wykręconą na 1 i 3/4 obrotu przy mniejszczej wartości niestety silnik lubi sobie czasem pyrkać tak jakby nie przepalał
W benzyniakach na gaźniku już to było min. w kaszlaku i innych fiatach na gaźniku nazywało się to moduł CUT-OFF poguglaj trochę to się dowiesz więcej .
Diesle ;
Te nowe diesle mają tyle wspólnego z dieslami że spalają olej napędowy ew. olej opałowy
ale to tak po za konkursem .
Każdy dizel pracuje przy tak zwanym nadmiarze powietrza czyli przyśpieszanie i zwalnianie jest robione dawką paliwa dlatego mają vacu pompkę do hampli bo tam w kolektorze nie ma podciśnienia i za każdym razem jak zdejmujesz nogę z gazu to regulator pompy odcina wtrysk gdyby było inaczej by nie zwolnił albo by się rozbiegł i rozleciał .
A w gaźnikowym benzyniaku masz przepustnicę i to nią zwalniasz i przyspieszasz jeśli ona się zamknie to powietrza mało podciśnienie się robi duże pod przepustnicą i wysysa paliwo przez układ wolnych obrotów i przejściowy po to Ty chcesz dobudować moduł CUT-OFF.
Benzyniaki na wtryskach maja tą funkcję już zaprogramowaną po to na przepustnicy jest potencjometr i mikrowłącznik by ECU wiedziało że przepustnica jest zamknięta a podpięcie pod układ zapłonowy informuje o obrotach silnika i układ wie kiedy przerwać wtrysk a kiedy zacząć kluczować żeby silnik gładko przeszedł na wolne obroty bez gaśnięć i zamuleń .
Wszystko się zgadza, spotkałem się z tym że właśnie w fiatoskich gaźnikach zamiast dyszy wolnych obrotów była wkręcona elektrodysza, nigdy się nie zaglębiałem w te gaźniki generalnie, bo wcześniej dłubałem przy syrenie która teraz w remoncie stoi, ale i tutaj dało się dopieścić silnik i palił niewiele bo w granicach 6,3-6,4 litra gdzie fabryczna norma to 8,8. Skoro jest niewykorzystany potencjał to dlaczego go nie wykorzystać, niech i polo pali chociaż w granicach fabrycznych norm, a niewykluczam że może się udać zejść poniżej, że już o cenach paliwa nie wspomnę :/