No z jednej strony to jest prawda, ale sam przyznasz, że lambo to lambo, a gwizdek w tico to gwizdek w tico, temu też nie da się zaprzeczyć.
Dzwięk V8 jest w pewnym sensie unikalny, albo cię na niego stać - w tym przypadku mowa o lambo, albo nie.
Problem z gwizdkiem jest jeden, owszem masz cinquecento z dzwiękiem V8, jedziesz ulicą mijasz faceta nie znającego się na motoryzacji i jego wyraz twarzy jest bezcenny :mrgreen:. Gorzej jak przyjdzie ci otwierać maskę i pokazywac 2-cylindrowego potwora - zonk !
