Witam wszystkich forumowiczów ... jestem nowym posiadaczem tego świetnego samochodziku i wystapił problem 2 dni po zakupie ... dzis gdy jechałem hamulec dziwnie sie zachowywał .. działał dopiero przy desce a dobrze wiem ze wcześniej było wszystko wporzadku delikatnie nacisnołem to hamował odrazu ... i nagle poczułem brzydki zapach dojechałem do domu i zauwazyłem że musiał peknąć werzyk albo nie wiem jeszcze nie patrzyłem pod kołem ale olej chyba wytryskł i wylał sie na całą felge i stopił troszke kołpak ;p ... myśle że to skutek starego oleju zagrzał sie wkoncu pożądnie i wybuchł ;p mogła jakaś cześć może pęknąć ... wiecie na oko co to może byc ? czy moge zrobić to sam nie sprawi to wiekszych trudności czy mam odrazu do mechanika cisnąć? jest to tylne prawe koło ... jeśli zadałem głupie pytanie to przepraszam ... ale poprostu doszedłem do wniosku że lepiej samemu nauczyć sie naprawić własny samochód ... przeciesz to sama przyjemność ... więc po co płacić mechanikowi za przyjemność zajęcia sie moim skarbem
brzydki zapach swiadczy o tym ze okladziny ci tarly o benben no i zagotowales plyn hamulcowy ktory wywalil ci wezyk. Mozliwe ze poszlo ci serwo skoro nie masz juz hamulcow. Sam napewno tego nie zrobisz wiec lepiej podjedz do mechanika najlepiej na lawecie bo jak sprobujesz jechac bez hamulcow to powodzenia i krzyzyk na droge.
Zawsze szukam dziury w całym więc proszę się nie denerwować !!!
[quote=""MarszaL""]zauwazyłem że musiał peknąć werzyk[/quote]
Sam sobie odpowiedziałeś co do wymiany :crazy:
Tak długo jak długo istnieją armie, każdy poważniejszy konflikt będzie prowadził do wojny. Pacyfizm, który nie przeciwstawia się aktywnie zbrojeniom, jest i w dalszym ciągu będzie bezsilny.
chłopaki właśnie byłem po flaszke w sklepie i hamulce działają normalnie .. chyba musiały odpocząć ale i tak bede musial z tym cos zrobic ... czyli to cos innego... tylko co ...
Wymień płyn hamulcowy. Może jest stary i ma niewłaściwą gęstość. Przy hamulcach w takim przypadku i tak zrobiłbym przegląd bo to oznacza być albo nie być - zwłaszcza na zakręcie
Jeżeli z góry zakładasz, że czemuś nie podołasz - nie uda Ci się to nigdy..... Bruce Lee
to ze byles po flaszke nie oznacza ze masz hamulce. Przejechales krotki odcinek i pewnie duzo nie hamowales ? tyle zeby sie tylko zatrzymac. Ale po dluzszej jezdzie moze sie okazac ze nie masz ich w ogole. Lepiej jedz do mechanika to sprawdzic.
Zawsze szukam dziury w całym więc proszę się nie denerwować !!!
tak jak koledzy radzą trzeba wymienić płyn hamulcowy, w PL bardzo mało ludzi wymienia ten płyn
powinno się wymieniać co 2 lata, płyn jest bardzo higroskopijny: wchłania wodę, a jak już jest stary to wody w nim jest dużo i pierwszy objaw to czasowy brak hamulców..., płyn może się zagotować bo jego temperatura wrzenia spada wraz z upływem czasu...
U ciebie ten czas już minął, wymień płyn kup litra płynu DOT4, koszta niewielkie i masz pewność że hamulce będą działać. :bye: http://forum.vw-passat.pl/showthread.php?t=1673 http://www.auto-swiat.pl/media,Wymiana- ... o,480.html
Też miałem kiedyś ten problem, ale wystąpił w dziwnym momencie: cała trasa liczyła ok. 250 km. po 120 km wjechałem do warszawy, gdzie hamowanie było dosłownie co chwila i to z dość dużej prędkości i z załadowanym polo (a mam classica, więc ładowność jest pokaźna). Zawsze czuć było siłę hamowania jak wcisnęło się ok. 1/3 skoku pedała. Natomiast przed jednymi światłami NAGLE załapał dopiero przy samej podłodze :/ strasznie się zestresowałem. Powoli jechałem dalej, ale już do końca trasy (mimo, iż trasa przebiegała przez zakorkowaną część warszawy jak i dalej poza miastem) ANI RAZU się to nie powtórzyło. Co to mogło być? Bo muszę powiedzieć, że na co jak na co, ale na hamulce chcę liczyć zawsze...
skoro kupiłeś niedawno autko, to może ogarnij w jakim stanie są klocuchy i tarcze. Ja np. jak kupiłem Pole, to kiedy jechałem sam całkiem nieźle szło jej to hamowanie, ale jak się spakowało jeszcze 3 osoby, to przeżyłem chwile grozy przed skrzyżowaniem...też prawie decha i dopiero reakcja...już za ręczny łapałem następnego dnia wymieniłem tarcze i klocki i teraz mogę nawet 12 osób wieźć, a i tak hamuje porządnie
[quote=""suhhar""]to ze byles po flaszke nie oznacza ze masz hamulce[/quote]
Wybaczcie nie mogłem się powstrzymać. Uważam jw. po flaszce może Ci się wydawać, że masz hamulce Proponuje odespać i na spokojnie tak jak sugerują koledzy z większym doświadczeniem, na zaczep i do mechaniora tak na wszelki wypadek, abyś mógł jeszcze nie raz po flaszkę podjechać. Pzdr