ale temp silnika a powietrza do niego doprowadzanego to dwie różne rzeczy. Powietrzem dolotowym nie nagrzejesz silnika
:scratch:
Tak zgadza się ale obie w/w temperatury są powiązane, to jakie powietrze pobiera silnik na starcie ma znaczenie i skutkuje czasem w jakim silnik się nagrzeje; odpowiednio kiedy zasysa zimne silnik będzie się dłużej nagrzewał niżeli w przypadku kiedy w dolocie będzie pobierał ciepłe.
Czyli ma to wpływ na czas zagrzania się silnika do 90 stopni.
Ma to charakter ekonomiczny chodzi tu o zużycie paliwa, im szybciej ci się nagrzeje tym nie będzie chodził na ssaniu i mniej będzie spalał kumasz? Już nawet koledzy z forum zaproponowali taki bajer żeby oszukać czujnik temperatury żeby wskazywał komputerkowi że silnik nagrzany i wtedy nie działa na ssaniu tylko dawka jest już optymalna dla 90 st.
Ja sobie te gorącą rurkę wywaliłem bo ta przepustnica w trójniku na ciepłe/zimne się nie domykała jak się silnik rozgrzał
i wstawiłem sam dolot zimnego :good: od atrapki zaraz przy halogenie,
Przy sprawnym termostacie silnik powinien się szybko dogrzać tak mniej więcej po 3-5 km, w zimie będzie pewnie trochę dłużej się grzał....Szybciej się nagrzeje nie na postoju a w trakcie obciążenia czyli jazdy.
Na pewno lepiej zimne powietrze w dolocie niż cały czas gorące, ma to negatywny wpływ na podzespoły silnika oraz osiągi.
Na gorącym powietrzu jest mulasty sprawdzałem to ze wstawionym stożkiem na przepustnicy gdzie ciepłe powietrze z silnika dostawało się bezpośrednio do stożka i przepustnicy, efekt: muł jak polonez na gazie...... :mrgreen:
Także nie polecam zmiany dolotu tzn wyrzucania oryginalnej puszki i zastąpienie jej jakimś stożkiem.
Efekty dźwiękowe się poprawią ;-) a osiągi pogorszą... :glare: