Może trochę czasu od sierpnia już mineło, ale napisze co sądzę o takich przypadkach. W tym roku w wakacje zobaczyłem jak moje autko (Octavka) stało na wsi na podwórku - pod pewnym katem padało światło słoneczne - na boku jednej opony tylnej było wgłębienie, które przebiegało tak jakby po średnicy - w dwóch miejscach. Od razu dostałem telepki, bo ja uważam, że co budzi mój niepokój (zwłaszcza opony, hamulce, zawiecha i układ kierowniczy) od razu trzeba naprawić. Pojechałem do wulkanizatora i powiedział to samo - trudno orzec, ale lepiej wymienić. Zwłaszcza, że co roku gnam w wakacje do Cro, jeżdżę często w trasy (a to było tuz przed wyjazdem wakacyjnym na słoneczny Peljesacz) z prędkościami dość konkretnymi, bo miejscami do 180 na autostradach. Dla mnie też opona jest jedną z podstawowych rzeczy, jeśli idzie o bezpieczeństwo - musi byc na 100 % pewna. Kilkaset złotych, czy półtora tysiąca - to jest Pan Pikuś, na przeciw życia i zdrowia. I tak na miejsce moich ContiPremiumContact2, w mojej Octavce zawitały 4 nowe ContiPremiumContact5. A cztery - bo nie mam gwarancji, że za krótki czas taka skaza pojawi się na pozostałych. Niewielka oszczędność - jeden strzał podczas dużej prędkości - i możemy juz nie logowac się więcej na forum :aniolek:
[quote=""chamer""]dobrze jest też czasami poszukać u wulkanizatorów, albo na typowych szrotach z oponami, czasami mają pojedyncze sztuki, też miałem taki problem w skodzie, opona to goodyear efficient grip więc już ta z górnej półki, cena nowej 400-500 zł, cena ze szrotu 150 ; )[/quote]
Cena jest wprost proporcjonalna do poziomu bezpieczeństwa gwarantowanego przez taką "oponę". A przecież wystarczy kupić "średniaki" za 200-300 zł i nie ma problemu, gdy jedna z nich strzeli. Takie posty osobiście uważam za szkodliwe. Opona czy wahacz ze szrotu? Mam na pokładzie rodzinę i nigdy się na to nie zdecyduję. Jeśli zabraknie kasy, pojadę autobusem.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2013, 11:55 przez ladaco, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""ladaco""][quote=""chamer""]dobrze jest też czasami poszukać u wulkanizatorów, albo na typowych szrotach z oponami, czasami mają pojedyncze sztuki, też miałem taki problem w skodzie, opona to goodyear efficient grip więc już ta z górnej półki, cena nowej 400-500 zł, cena ze szrotu 150 ; )[/quote]
Cena jest wprost proporcjonalna do poziomu bezpieczeństwa gwarantowanej przez taką "oponę". A przecież wystarczy kupić "średniaki" za 200-300 zł i nie ma problemu, gdy jedna z nich strzeli. Takie posty osobiście uważam za szkodliwe. Opona czy wahacz ze szrotu? Mam na pokładzie rodzinę i nigdy się na to nie zdecyduję. Jeśli zabraknie kasy, pojadę autobusem.[/quote]
Niestety nie zgodze się z Tobą, czasami można na wulkanizacjach itd. "wyrwać" tanio opony w b dobrym stanie i cenie. Ja osobiście mam sprawdzonego sprzedawcę, który ma świetne opony z dobrym bieżnikiem, a są przynajmniej połowe tańsze od nowych.
Jak jużnapisali poprzednicy - Twoje ryzyko. Pamiętaj jednak, że ta opona z jakiegoś powodu nie trafiła do normalnego obrotu, ale na szrot. Przecież nikt nie zmienia laczków, bo mu się już nie podobają. Guma ma tę wadę, że się starzeje, a stara pęka...
Oczywiście, w przypadku guzków na oponach najlepiej jest wymienić na nową/sprawną. Jednak w przypadku wyboru opcji ekonomicznej wystarczy w miejscu wybrzuszenia (od środka) nakleic kawałek dętki ( na obszarze odrobinę większym od obszaru uwypuklenia). Dzięki temu ścianka opony zostaje wzmocniona a ciśnienie nie powoduje punktowego parcia. Trzeba jeszcze na koniec pamiętać o odpowiednim wyważeniu opony.. a powyżej prędkości 100 km/h modlić się, żeby nie strzeliła