Widzę, że trochę mi tego wyszło
Sam czytałem opinie na tym forum przed zakupem i mam nadzieję, że moje spostrzeżenia komuś się przydadzą, tak jak mi wcześniej Wasze.
Polo 6R 1.2 TSI w wersji highline z końca 2011 roku
Przebieg: 12 100 km
Zacznę od tego co mnie skłoniło do kupienia akurat Polo. Szukałem małego hatchback’a głównie do codziennej jazdy do Szczecina (mam 30 km w jedną stronę), ale nadającego się w też w średnie trasy. Wcześniej jeździłem VW Passatem (2000 r., 1.8t variant, comfortline), a później Fordem Focusem II kombi po liftingu (2008 r., 1.8 tdci, gold x), który nieźle prezentował się na papierze pod względem osiągów i wyposażenia, ale krótko mówiąc, ogólna jakość wykonania, a szczególnie stopień wyciszenia pozostawiały sporo do życzenia. Choć potwierdzę, że zawieszenie i układ kierowniczy rzeczywiście są zaskakująco dobrze zestrojone.
W każdym bądź razie po zapoznaniu się z prasą branżową i m.in. tym forum ( ;-) ) wstępny wybór padł na nowego VW Polo 1.2 TSI, ponieważ wszystko wskazywało na to, że idealnie wpisuje się w moje wymagania i gust:
- niezły silnik (<10s do 100 km/h)
- wysoka jakość wykonania
- 6-biegowa skrzynia biegów
- wygląd i ergonomia
Jazdę testową odbyłem w egzemplarzu z silnikiem 1.4 (TSI niestety nie było), ale przynajmniej mogłem przejechać się swoją trasą (różne nawierzchnie, ronda, autostrada). Szczegółowe wrażenia z jazdy opisuję poniżej, więc tutaj tylko dodam, że test utwierdził mnie w przekonaniu, że Polo do dobry wybór.
Z opcjonalnego wyposażenia highline zamówiłem:
- radio RCD 310
- reflektory bi-ksenonowe
- deaktywacja poduszki powietrznej pasażera
- alarm
- instalacja telefonu
- Climatronic
- pakiet „czujnik deszczu”
- pakiet dla palących (nie palę, ale jest gdzie wyrzucić np. bilet parkingowy)
Samochód odebrałem w grudniu 2011 r.
Silnik:
Myślę, że 1.2 TSI dla każdego jest jednostką pod znakiem zapytania, ze względu na krążące nieprzychylne opinie o silnikach TSI w koncernie VAG i faktyczne błędy projektowe. Mój egzemplarz do tej pory nie ma żadnych objawów wad tzw. wieku dziecięcego i nie podlegał żadnej akcji serwisowej (przynajmniej wg niemieckiej strony serwisu VW). Nie ma wahań obrotów, rozrządu nie słychać. Kulturę pracy oceniam na dobrą. Na początku trochę się dziwiłem, że na zimno rozrusznik musi nim porządnie zakręcić, żeby odpalił. Gdy jest ciepły, odpala momentalnie. W porównaniu z 1.4 wydaje mi się, że jest niewiele głośniejszy, pomimo dodatkowej maty wygłuszającej pod maską. Choć jest to raczej niuans, bo generalnie silnik pracuje dość cicho. Dynamika w jeździe miejskiej trochę cierpi przez „zdławioną” jedynkę, wyżej jest bardzo dobrze. Poza terenem zabudowanym też jest ok, wyprzedzanie nie jest szczególnie problematyczne. Uważam, że czwarty bieg nadaje się do tego najlepiej. Na autostradach prędkość przelotową 140 km/h można osiągnąć w przyzwoitym tempie, ale już dalsze przyspieszanie i np. zmianę pasa „na lewy” przy większym ruchu trzeba już zaplanować. Skrzynia biegów spisuje się bardzo dobrze. Przy bardziej stromych wzniesieniach na autostradzie na 6-tce można co najwyżej utrzymać prędkość, ale jej wielkim plusem jest fakt, że przy wspomnianych 140km/h silnik osiąga jedynie ok. 3 tys. obrotów/min. Dla porównania Toyota Corolla 1.6 przy takiej prędkości ma już 4,5 tys. i hałasuje jak diabli.
Spalanie mam zwykle na poziomie 6.7 l/100 km w cyklu mieszanym (typowa trasa to 10 km w płynnym ruchu miejskim, 6 km autostrady, ok. 5 km poza terenem zabudowanym i kolejne 10 km w Szczecinie).
Silnik docierałem przez pierwsze 3000 km, oleju jeszcze nie wymieniłem. Podzielam pogląd, że po tak krótkim dystansie nie ma takiej potrzeby.
Jakość wykonania itp.:
Szczerze mówiąc bez zastrzeżeń. Wiadomo, to nie np. Audi, ale naprawdę nie ma na co narzekać. Kierownica miła w dotyku, wszelkie tworzywa od dobrej do bardzo dobrej jakości. Najgorsze wrażenie pod tym względem wywierają szuflady pod fotelami. Przyciski w desce rozdzielczej są solidne i bardzo dobrze rozmieszczone, spasowanie elementów bez zarzutu. W branżowych testach najczęściej pisze się o wnętrzach Volkswagena, że są nudne itp., ja taką nudę nazywam funkcjonalnością i ergonomią. Deski rozdzielcze a la Ford Fiesta po prostu mnie odpychają. Fotele są rewelacyjne - bardzo wygodne i dobrze trzymają na boki. Można spokojnie oprzeć głowę o zagłówek, ponieważ nie jest on odsunięty do tyłu, co często ma miejsce nawet w samochodach wyższej klasy i segmentu. Dywaniki welurowe są dobrej jakości, ze sprzątaniem nie ma problemu. Jedyne „ale” można mieć do podłokietnika. Mam wątpliwości, czy tkanina, którą jest pokryty nie wytrze się stosunkowo szybko. Poza tym, dość skutecznie zasłania dźwignię hamulca ręcznego, ale do tego można się przyzwyczaić. Popielniczka to tak jakby mały kubek samochodowy, w każdej chwili można ją wyjąć i zwolnić cup holder. Podwójna podłoga w bagażniku to trafiony pomysł. Idealnie byłoby, gdyby dolna przestrzeń była ok. 2-3 cm wyższa.
Na zewnątrz na dobrą sprawę też nie mam się do czego przyczepić. Jest za wcześnie żeby oceniać jakość lakieru, choć niestety jeden odprysk już mam. Szyba przednia rzeczywiście do najtrwalszych nie należy i w zimie zdążyłem sobie zrobić kilka rys. Tradycyjnie dość kontrowersyjna kwestia to błotniki. Mi estetyki samochodu aż tak nie zaburzają, więc je zostawiłem. Jedynie przód wymieniłem na krótszą wersję, ponieważ ocieranie na progach zwalniających to już przegięcie.
Seryjne felgi z highline są po prostu ok, ani piękne ani brzydkie. Po paru wyższych krawężnikach nie ma z nimi problemu. Czyści się je stosunkowo łatwo, choć po dłuższej trasie trzeba się do tego trochę przyłożyć.
Radio RCD 310:
Mam już nowszą wersję z czarnym tłem wyświetlacza. Jak na fabryczny zestaw gra przyzwoicie, z odbiorem stacji radiowych nie ma żadnych problemów, tak jak z odtwarzaniem płyt cda czy mp3. Plus za możliwość ustawienia domyślnej głośności przy włączaniu radia oraz automatycznej regulacji względem prędkości jazdy.
Reflektory bi-ksenonowe:
Nie miałem okazji przetestowania tradycyjnych reflektorów, więc nie mam bezpośredniego porównania. W każdym bądź razie jestem bardzo zadowolony. Za dnia stylowe LEDy świetnie się prezentują, w nocy światła mijania poziomują się jak na mój gust delikatnie za nisko, szczególnie przy większym obciążeniu, ale skok jakościowy w stosunku do wspomnianego Focusa jest bardzo wyraźny. Drogowe, jak na ten segment, są rewelacyjne. Oczywiście siłą rzeczy nie są tak sprawne jak np. w Audi A6, gdzie za pierwszym razem przełączenia ksenonów na drogowe po prostu szczena opada i ciężko uwierzyć, że tak się da . W każdym bądź razie, komfort jazdy w nocy pod tym względem jest bardzo wysoki. Mam nadzieję, że z trwałością nie będzie problemów. Doświetlanie zakrętów (realizowane za pomocą dodatkowych tradycyjnych żarówek po wewnętrznej stronie reflektorów) to miły i całkiem udany dodatek, który szybko rzuca się w oczy, ze względu na wyraźną różnicę w temperaturze światła.
Alarm:
Raz sprawdzałem jak działa i wyje jak trzeba.
Instalacja telefonu:
Dodatek drogi, ale praktyczny. Jednak tu nie obędzie się bez poważnych zastrzeżeń. W Polo i z tego co wiem tylko w Polo, aby można było uaktywnić parowanie telefonu przez bluetooth koniecznie trzeba zamontować uchwyt telefonu, o czym dowiedziałem się dopiero z instrukcji (gniazdo jest fabrycznie zamontowane między panelem radia a schowkiem). Może to być dedykowany uchwyt do danego telefonu lub nie, albo uniwersalna wkładka. W każdym bądź razie coś musi znajdować się w gnieździe instalacji. Koszt dodatkowy to nieskromne 110 eur. Bardzo nieprzyjemna sprawa, pominięta przez sprzedawcę w salonie, który podejrzewam, że sam o tym nie wiedział, ponieważ chciał zaprezentować parowanie telefonu przy odbiorze auta. Jako, że z takimi sprawami zwykle nie mam problemów, to odparłem, że sobie poradzę – teraz żałuję, że nie dałem mu pola do popisu. Drugą przykrą sprawą (i tutaj wg zapewnień sprzedawcy miało być inaczej) jest sprawa z dostępem do książki kontaktów, wybierania numerów itd. z poziomu komputera samochodu. Okazało się, że wyświetlacz między zegarami nawet z instalacją telefonu nie ma takiej możliwości (mam typowy wyświetlacz jak na Polo) i dopiero radio/nawigacja z dotykowym ekranem zapewnia dostęp do wszystkich funkcji telefonu. Na tą chwilę mogę odbierać połączenia przyciskiem na kierownicy, a radio po prostu się wycisza i pojawia się napis PHONE. Akurat mam zwyczaj wkładać telefon w uchwyt aby się podładował, więc brak pełnej funkcjonalności instalacji tak bardzo mi nie doskwiera (po prostu wybieram numer czy kontakt bezpośrednio w telefonie), ale nie zmienia to faktu, że jestem tym zawiedziony. Co do jakości zestawu głośnomówiącego nie mam zastrzeżeń. Wg rozmówców bardzo dobrze mnie słychać, a głośność połączenia reguluje się jak głośność radia. Wybierania głosowego nie używam, ze względu na brak polskiego języka. Śmiem twierdzić, że mój angielski nie jest najgorszy, ale gdy w nazwie kontaktu trafią się polskie znaki, ciężko się z tą panią dogadać ;-)
Być może uda mi się z czasem wymienić radio na nawigację, albo chociaż na RCD 510, więc brakująca funkcjonalność będzie dostępna i w przypadku zostawienia telefonu w kieszeni będzie można spokojnie korzystać z zestawu głośnomówiącego. Jeszcze dodam, że samo parowanie telefonu odbyło się bez przeszkód i teraz telefon automatycznie łączy się z instalacją w ok. 5 sekund po włączeniu zapłonu. Bluetooth audio z komórki również działa bardzo sprawnie.
Climatronic:
Tutaj nie będę się rozpisywał. Działa i myślę, że całkiem sprawnie. Żadnych niepokojących odgłosów jeszcze nie uświadczyłem. Czasami w upalne dni przy podjeżdżaniu o kolejne parę metrów w korku, potrafi zawyć na pierwszym biegu, ale to raczej typowy objaw (chyba, że się mylę ). W Focusie i Passacie było podobnie. Poza tym w Fordzie miałem klimatyzację dwustrefowa, ale w przypadku tak małego samochodu jak Polo, to chyba nie miałoby sensu i nie brakuje mi (i moim pasażerom) tego rozwiązania.
Pakiet „Czujnik deszczu”:
Czujnik deszczu działa całkiem nieźle, jego czułość można ustawić w wystarczającym zakresie i gubi się bardzo rzadko. Może nie jest tak przewidywalny jak w samochodach klasy Audi A6, ale działa zdecydowanie lepiej niż w Focusie - tam nigdy nie było wiadomo co tak naprawdę steruje wycieraczkami ;-) Automatycznie przyciemniane lusterko reaguje szybko w obie strony (przyciemnianie/rozjaśnianie), ogólnie bardzo wygodna rzecz.
Ogólne wrażenia z jazdy:
Samochodem jeździ się po prostu bardzo dobrze. Nie ma porażających osiągów, ale do moich potrzeb jest w sam raz. W mieście można śmiało „śmigać” po ulicach, na skrzyżowaniach w tyle się nie zostaje (choć wspomniana „zdławiona” jedynka tego nie ułatwia). Zawieszenie jest świetnie zbalansowane, tak jak układ kierowniczy, który daje wystarczająco duże poczucie pewności przy szybszej jeździe, a nie utrudnia manewrów parkingowych. Lusterka boczne nie są duże, ale moim zdaniem wystarczające do bezpiecznej jazdy. Lusterko wsteczne akurat pokrywa pole widzenia przez tylną szybę. Nie wiem czy to natura małych samochodów lub konkretnie Polo, czy może kwestia kombinacji mojego (średniego) wzrostu i ustawienia fotela, ale lusterko wsteczne często zasłania mi światła na skrzyżowaniu i musze się wychylać, żeby je dobrze widzieć. Podobnie jest z dość niską przednią szybą. O ile podczas jazdy pod słońce takie jej poprowadzenie powoduje, że otwieranie osłony przeciwsłonecznej często nie jest konieczne, to na skrzyżowaniach z kolei sprawia, że światła umieszczone nad jezdnią szybko zasłania dach, więc trzeba stawać sporo przed linią, albo znów dość znacznie się wychylać. Ale przyznaję, że to zakrawa już o szukanie dziury w całym i nie traktuję tego jako wadę samochodu ;-).
Zależało mi na dobrze wyciszonym samochodzie i nie zawiodłem się. Przy sprzyjających warunkach atmosferycznych (gdy szum opływającego powietrza jest minimalny) spokojnie można cieszyć się muzyką z radia lub rozmawiać bez podnoszenia głosu. W porównaniu z Focusem czy Corollą – niebo, a ziemia. Fabrycznie dostałem opony Bridgestone B205, a w zimie jeżdżę na Goodyear’ach UltraGrip 8. Na razie nie mam zastrzeżeń w obu przypadkach, choć przyznam się, że trochę obawiałem się jakości tych pierwszych.
Hamulce (tarcze przód i tył) są moim zdaniem dobrze dobrane i łatwo je wyczuć (oczywiście po ułożeniu). Do tej pory przydarzyło mi się jedno tzw. hamowanie awaryjne i ABS spełnił swoje zadanie. ESP nie testowałem ;-). Co do układu kontroli ciśnienia w oponach na tą chwilę nie będę się wypowiadał, ponieważ nie miał jeszcze szansy udowodnić, że działa. System wspomagania ruszania na wzniesieniu działa bardzo dobrze i szybko można się do niego przyzwyczaić, ale trzeba pamiętać, że aktywuje się dopiero na słusznych wzniesieniach, a nie byle pagórkach. Jego przydatność najszybciej można docenić np. w kolejce na wjeździe na parking szczecińskiej Kaskady.
W kwestii komfortu pasażerów mogę powiedzieć, że narzekań jeszcze nie było, pod warunkiem, że z tyłu siedzą tylko dwie osoby. Miejsca na nogi jest dostatecznie dużo, ale nie można tego powiedzieć o przestrzeni wokół głowy. Nie trzeba być wysokim, żeby dotknąć głową podsufitki.
Polo jest małym samochodem, więc co oczywiste bagażnik też nie jest duży, ale ustawny. Pośrednią podłogę łatwo wygiąć, ale spokojnie można na niej wozić kilka zgrzewek wody czy skrzynki piwa ;-).
Podsumowując, pierwsze wrażenie (12 000 km) właściwie pod każdym względem pozytywne, trochę zepsute przez niedopowiedzenia w kwestii instalacji telefonu. Poza tym, dla mnie bomba. Czekam na pierwszy serwis.