Hej,
Problem taki, kupiłem silnik j.w. silnik ma trafić "do sama", podłączyłem mu układ paliwowy na "bardzo krótko" (zbiornik z butelki, podłączony powrót też), podłączyłem elektrozawór przy pompie wtryskowej i wiadomo rozrusznik. Silnik kręci, ma kompresję, ale jedyne co uzyskałem to albo biały dym (w lepszym przypadku) albo nic (w gorszym), a jak wpuściłem trochę WD40 do dolotu to chwilę załapywał (ale chyba tylko na tym WD40). Pytanie, czy to może być ten elektrozawór zdechnięty na pompie? Cyka przy podłączeniu do niego napięcia.
Wiem, że pompa mogła być zapowietrzona, ale w sumie chyba silnik kręcił 5 minut (chyba z 5 razy akumulator ładowałem), to powinien chociaż zaskoczyć. Grzałem też świece (niestety tylko 3, bo 4 odłączona), przełączyłem dźwignię ssania ale to tez mu nie pomogło. Odpalałem na "wciśniętym gazie" i bez "wciśniętego"... I nic... Temperatura powietrza była +20*C minimum.
Jakieś porady?