Witam,
auto mi przerywa na wolnych obrotach. Znajomego mechanik stwierdził, że jest wypadanie zapłonu. Najlepiej chodzi kiedy się nagrzewa, wówczas nie przerywa nic i nieźle się rozpędza. Auto obecnie jeździ bez kompresora. W dodatku nie chce chodzić na ssaniu, dopiero po podbiciu obr na 3 tyś ssanie się załącza. Przy odpalaniu zalewa go, bo czuć paliwo. Wymienione: kopułka, świece, kable, cewka, został tylko aparat zapłonowy. Podejrzewam aparat zapłonowy i stąd moje pytanie czy przypasują takie aparaty, jak:
0 237 521 050
0 237 521 061
030 905 205 AA
030 905 205 AB
Optycznie wyglądają bardzo podobnie do mojego.
Dzięki za pomoc i pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=8grTxl0895o
Obecnie tak to chodzi. Przypasowałem jakiś aparat z 1.0 i działa, ale kąt wyprzedzenia zapłonu to nie 6 stopni, a 8. Na 6 nie chce chodzić. Między masą cewki, a silnikiem był opór 4k Ohm. Przeczyściłem, wyszlifowałem i w końcu było przejście bez rezystancji. Kopułka okazała się upalona w środku to poszła do wymiany. Odpalanie auta to teraz miodzio. Pali na dotyk, ale dalej przerywa. Kończą mi się pomysły. Szukam ciągle aparatu do 3F/PY.
Mój właśnie tak wygląda...Czy czujnik hala w polowkach chyba był taki sam niezależnie od wersji?
Jak można się dostać do tego czujnika? Odkręciłem te śrubki i zrobił luźny, ale jak to zdjąć to nie wiem. Nie chcę czegoś bardziej uszkodzić. Czy ten metalowy obrotowy "kapsel" się wybija? Kostkę z czujnikiem przełożyłbym z aparatu od wersji silnikowej 1.0. Obecnie na nim śmigam...