Proszę o przeniesienie tematu do odpowiedniego działu.
A tak po krótce... 1 lutego polo stanęło pod blokiem z uszkodzoną skrzynią i sprzęgłem na szczęście nie były to informacje potwierdzone. Później pojawił się następca peugeot 206 ale... haha to nie polówka więc szybko poszedł na sell

i bardziej się cieszyłam ze sprzedaży niż z zakupu.
1 czerwca polo zostało scholowane do znajomego mechanika i blacharza. Padła diagnoza uszkodzone łapy ze skrzyni i lewa z silnika :yahoo: . Cieszyłam się jak dziecko i zdecydowałam, że ma być ogarnięta cała rdza i lakier.
Wczoraj polo wróciło do moich rąk i jeździ... zupełni inaczej bo wyszło jeszcze trochę usterek do naprawy ze strony zawieszenia i układu kierowniczego. Koniec z konców została usunięta ruda z progów (lewy i prawy), drzwi (lewych i prawych), wymieniowy główny przewód ze wspomagania, łożyska z tyłu, sworznie, nadkola zostały zaklepane. Pojawił się nowy lakier na zderzakach i obu stronach auta ( nie była lakierowana maska, lusterka, tylna klapa i dach). Wszystkie szpecące ryski i wgniotki zniknęły :amen:
małe foto z kropelkami
Na ten rok już żadnych nowości w aucie nie będzie a z tych mniej przyjemnych informacji to niestety licznik się sprzedał jeszcze zanim kupiliśmy peugeota. Nie ma tego złego może będzie lepsiejszy
Zapomniałam dodać, że dziś mija 4 lata jak polo jest w moim posiadaniu i dostało drugie życie
