Ledwie 1,5 roku

Po chorobie wracam i moje polo też.
Miałem drobne kłopoty z równą pracą silnika, dławił się, przerywał itd. Odstawiłem auto dopóki nie doszedłem do siebie. Niektórzy sugerowali, że mam dojeb*ny silnik i najlepiej sobie odpuścić. Oczywiście byli w błędzie. Wszyscy. W diagnozie pomógł mi oscyloskop i spędzona nocka na angielskim forum. W trybie awaryjnym sobie wszystko posprawdzałem i po małych "zmianach" byłem bardzo zaskoczony pracą silnika. Pozytywnie. Nigdy mi tak równiutko silnik nie chodził

Mogę teraz ruszyć z G60 i ogarnianiem reszty. Oczywiście koszta rosną znacznie, bo wiem, co mam do wymiany i koniec z używanymi częściami. Zmarnować można dużo czasu i pieniędzy.
Aktualnie jestem bez pracy pracy, co trochę wydłuży termin skończenia projektu. Na jesień, albo wiosnę 2016 może uda mi się pojawić.