mam polo 6n 96 rocznik silnik 1.0 benzyna podstawowa wersja - bez wspomagania etc.
problem pierwszy:
zaczal mi sie przedwczoraj gdy wrocilem z trasy z rzeszowa to zaobserwowalem ze jak jade od ok. 60 w gore, to zaczyna mi dziwnie auto wyc typu "wuuuuuuuuuuu" + czasami jest to jeszcze huk taki przerywany tzn obracajacego sie wuu - kola nie stoja w miejscu:D . myslalem ze to silnik ale gdy wrzucilem jalowy bieg slyszalem jak obroty spadly a huk jak byl tak byl. poza tym zauwazylem ze gdy zwalniam hamulcem to huk zmniejsza sie razem z hamowaniem, ale i tak cholera jak znowu przyspiesze to dalej robi sie to samo. nie jest to na jednych decybelach bo raz potrafi huczec ciszej raz glosniej. dodam ze mialem lozysko wymieniane w tylnim prawym kole (w lewym nie pamietam) a stawiam na tyl bo tego huku nie slysze z przodu tylko z tylu - co potwierdzila moja dziewczyna gdy siedziala z tylu w aucie. luzu na kole tez nie mam bo podnosilem go i ruszalem kolami poza tym jeszcze prosilem dziewczyne zeby kawalek sie przejechala i patrzylem czy kola czasem nie sa "zcentrowane". jakies porady zanim zagladne do mechanika? (na ktorego chwilowo mnie nie stac

ps. dodam jeszcze ze mialem wymieniane z tylu szczeki hamulcowe czyli beben byl przetlaczany - pisze bo moze to tez ma z tym jakis zwiazek? help:)
problem drugi:
zawaliscie szybko spada mi kontrolka paliwa. zaleje mu ponad 4l, podnosi mi sie kontrolka normalnie ponad żebraka ale gdy przejade 40 km to zauwazam ze kontrolka pokazuje ze jade na prawie pustym baku w co nie wierze bo srednio spala mi 5l/100km wiec powinienem spokojnie jeszcze min. 20 km uciagnac (wliczam jazde po miescie etc.)
bede bardzo wdzieczny jesli ktos odpowie z jakimis poradami bo tak jak napisalem wyzej - krucho u mnie chwilowo z kasa
