Witam, mam pewien problem chyba ze skrzynią biegów. Zacznę od początku. Zrobiłem wczoraj małą trasę w tym jechałem tak 60km po autostradzie cały czas z prędkością około 140-150 km/h (tylko w jednym momencie 160). Wszystko było ok, ale jak już zjeżdżałem i miałem zmieniać redukować na 4 czy 5 to nie chciały mi wchodzić jak trzeba - nie mogłem ich wcisnąć, ale się udało. Dalszą część trasy już z niższymi prędkościami - do 120km/h czułem, że jakby trochę gorzej chodzą biegi i coś bardziej piszczy. Na miejsce dojechałem jednak bez problemów. Problem pojawił się gdy po postoju zapaliłem i chciałem ruszyć... wrzucam wsteczny, a tu nic! wrzucam jedynkę i to samo! Czułem tylko lekkie bujnięcie przy dodawaniu gazu ale auto nie chciało jechać. W końcu jednak po kilku takich próbach zmiany biegów ruszyłem, ale słyszałem dziwne dźwięki jakby jakieś piski i zgrzyty sprawiające wrażenie tarcia metalu o metal. Z powrotem już trochę z obawy nie przekraczałem 140 i wszystko się jakby rozruszało.
O co tu może chodzić? Pierwsze moje myśli, to że coś się zatarło albo zawiesiło gdzieś w środku. Wydaje mi się, że pewnie chodzi o skrzynię, ale może to sprzęgło? Z drugiej strony, jak pojechał tyle ile pojechał to chyba sprzęgło nie jest jeszcze takie złe.
Czy jakby brakowało oleju w skrzyni to mogło by się tak dziać?
Dodam, że teraz jak auto stoi na luzie to słychać takie dziwne brzęczenio-cykanie z okolić skrzyni które ustaje po naciśnięciu sprzęgła.