Witam. Moja polówka nagle zachorowała. Problem wygląda nastepująco: Auto chodziło cacy, normalnie odpalało bez zadnych dziwnych dźwięków, oporów itd, podjechałem pod centrum handlowe, postało 20min. i pojawił się problem. Przy próbie rozruchu wystepuje całkowity brak reakcji rozrusznika na kluczyk, kontrolki wszystkie się palą, aku w porządku, prąd do rozrusznika niby (wg. próbówki) dochodzi zarówno grubym kablem jak i tym cienkim po stacyjce, na pych próbowałem też nie zaskakuje

czyżby to cos z immobiliserem?? Jak sobie z tym poradzic w miarę szybko?? Czy odłączenie aku coś pomoże? Proszę o podpowiedzi...