Witam Panowie. To mój pierwszy post na forum, więc sorry za ewentualne nieprzepisowe zachowania. :agree:
Kupiłem Polę 1,0 L, AAU monowtrysk, w styczniu tego roku : odpalała nawet przy - 25 stopniach już od pierwszego tyknięcia, chodziła prawie idealnie ( oprócz klekotania jak diesel, ale to ponoć normalka w tych silnikach

)
Niestety formalności związane z rejestracją spowodowały, że Pola stała ponad 2 tygodnie podczas srogich mrozów, często przysypana cholerną ilością śniegu i pewnie dostała wtedy nieźle w tyłek. Po tych dwóch tygodniach już nie odpalała. Zmieniliśmy z ojcem świece, przeczyściliśmy paluch, kable i filtr powietrza. Udało się - odpala bez problemu, ma moc, śmiga ostro, ale ....
pojawiły się problemy o których inni pisali już w tym temacie : falujące obroty ! , silnik chodzi jakoś mulasto !, nierówno !, gaśnięcie na skrzyżowaniach przy najmniejszym wciśnięciu sprzęgła czy hamowaniu !. Ta walka o niezgaśnięcie cholernie mnie już wkurza !. :banghead: Co więcej pojawiają się czasem jakieś dziwne syki, a w okolicach wtrysku i tam na tej patelni zauważyłem dużo jakiejś sadzy i syfu czarnego, jakiś proch :niewiem: .
Może mi ktoś łopatologicznie napisać co mam tam sprawdzić w tym filtrze powietrza ? Gdzie to fałszywe powietrze ma niby się dostawać ? Mam zdemontować tę pokrywę całą i co dalej ? ( wiem leszcz ze mnie ,ale to mój pierwszy własny samochód, więc zielony jestem

)
Pozdro