odgrzeję kotleta
kolego nightmare wg mojego skromnego zdania:
Oponki 155 to standard ale i minimum także są one dosyc niebezpieczne i trzymają tak samo jak 135tki we fiacie UNO

nazywam je rowerówki,
Tańczenie auta to wg mnie słabe amory, ostatnio przerabiałem temat, prawie przypłaciłem wizytą w rowie, autko na serpentynach tańczyło czaczę aż zarzucało jakbym dosłownie na ręcznym chciał robic bączki, po zdjęciu amorków z tyłu okazało się że więcej oporu daje pompka rowerowa przy ruszaniu tłoczkiem....po wymianie na ori używki o niebo lepiej.
Złe amory to własnie walka z utrzymaniem na drodze samochodu,
Także podstawa to dużo bieżnika na tył i dobre amory tzn sprawne.
Jeśli chodzi o rozmiar opony to optymalnie 175 lub 185 które daje sobie radę znakomicie i nie ma za dużych oporów.
przy zastosowaniu 195 musimy mieć już mocniejszy silnik bo opory toczenia robią z tego autka walec i przyśpieszenie jakbyśmy przyczepkę kempingową wieźli...podsumowując ładnie koło wygląda ale tracimy te werwę której i tak mało..
No i na koniec ciśnienie w kołach, na niskoprofilówkach około 2 atmosfery nie więcej bo robi się total ping pong, na normalnych balonowych oponach 2,1, i warto też zaopatrzyc się w ciśnieniomierz bo te na stacjach potrafią przekłamywac i pompuja zazwyczaj za dużo.
Jeśli chodzi o przód to aby nie tańczył można zastosowac rozpórkę dolną czy inaczej stabilizator który poprawi właściwości jezdne, w niektórych vw stosowany w standardzie.
Co do jazdy w zimie to mam spore doświadczenie bo u mnie śniegu w zimie wpi*du, oponki zimowe też zachowują się jak letnie jeśli przesadzimy z nadmiernym ich ciśnieniem.
To chyba na tyle
pozdrawiam
