Ja tylko dodam, że taka zabawa czeka nas co roku.

Rok temu regenerowałem, było ok. Jednak w marcu musiałem już ponownie regenerować V154 - tym razem nie paćkałem się z nim. Praktycznie rozbebeszyłem ten potencjometr tak, że nie wiedziałem, czy w ogóle będzie on działał.

Zdecydowanie lepiej go teraz wyczyściłem niż rok temu - może pociągnie dłużej. Natomiast V68 zaczął mi szwankować w styczniu. Jednak wraz z podniesieniem się temperatur znowu działa poprawnie - ponownie go rozbiorę i poddam regeneracji (takiej ostrej jak ta z V154) jakoś w sierpniu. Jeżeli podziała to dłużej jak rok, to będzie fajnie. Jak znowu zacznie wariować to będę się starał wymienić całą ścieżkę potencjometru - dorabiając z potencjometru zwykłego - ręcznego dostępnego w sklepie elektronicznym. Próbę takiego zabiegu z V154 już robiłem, jednak się okazało, że nie do końca trafiłem z rezystancją zakupionego potencjometru (krańcowa rezystancja ścieżki była taka sama, jednak w wąskim przedziale działania potencjometru w Polo była inna) Nie pamiętam ile ona wynosiła, ale różnica była w granicach 0,4 kOhma. Efektem było to, że gdy sam cały silniczek V154 dochodził do końca zakresu działania (otwierał całkowicie klapę nawiewu), rezystancja potencjometru była inna od tej jaką dawał oryginalny potencjometr, i sterownik nie zatrzymywał silniczka elektrycznego w całym zespole silniczka V154 - kręcił dalej, pomimo tego, że trybiki z ząbkami doszły do końca. Słychać było wewnątrz silniczka ostre trzaski i zgrzyty. Mogłem to wyłączyć tylko poprzez wyłączenie zapłonu lub poprzez odłączenie wtyczki. Dobrze, że próby robiłem na silniczku ze szrotu za 20zł

Podmiana się nie udała, jednak jestem pewien, że jest taka możliwość i że jestem w stanie to zrobić. Więc jeśli będzie znowu ten problem, to będę walczył. Pilnik, szczypce, lutownica w łapę i jazda z koksem
Pozdrawiam