U mnie był podobny problem. Woda ciurkiem leciała na nogi pasażera, a że to były nogi mojej żony, to musiałem się tym szybko zająć i może dzięki temu auto nie zdążyło zawilgotnieć. Większość wody zostało na wycieraczce gumowej.
Było sporo syfu na podszybiu. Kanały z podszybia do nadkola przeczyściłem znalezioną w krzakach gałęzią

Nie miałem pod ręką żadnego druta, a nie byłem przygotowany na to, że tam coś takiego jest.