Temat zwalczony
Dodam że w końcowym etapie "szaleństwa licznika" doszło jeszcze jedno zdarzenie.
Podczas jazdy (nocą - spowodowała wzmocnienie elementu szoku) licznik zgasnął... wręcz umarł... ciemność... tak jakby samochód stał na postoju. Natomiast silnik pracował normalnie. Po 2 sekundach zaświeca się cały licznik i niby wszystko OK.
Niestety to wywołało błąd i zaczęła swiecić kontrolka airbag (ta żółta).
A teraz śpieszę z rozwiązaniem.
Powodem był pęknięty lut od pina w liczniku do którego jest podłączona kostka (ta zasilająca - czyli zaraz pod obrotomierzem).
Po lupą były widoczne początki pęknięć na jeszcze dwóch innych pinach.
Poprawiłem wszystkie luty aby mieć pewność iż w najbliższym czasie nie będzie problemu z innym.
Jest to nieszczęśliwe rozwiązanie z tą kostką.
Ponieważ wiązka przewodów niby kilka kabelków, ale jednak i dodatkowo owinięta taśmą poliestrową (taką wygłuszającą) robi swój ciężar do tego dochodzi brak zamnocowania.
Kostka na połączeniu ma luzy, nie jest tak zamocowana jak np. ta z drugiej strony (ciasno).
Do tego wszystkiego drgania podczas jazdy i tylko kwestia czasu aż zacznie się nam zabawa na liczniku
Sprawa do ogarnięcia nawet bardzo szybko.
Wystarczy wysiągnąć tą listwę maskującą zaraz pod licznikiem (taka czasna), która to odsłania dwie śrubki na TROX mocujące licznik.
Odkręcamy te dwie śrubki, a reszta to już tylko zatrzaski (jeden jest na samej górze licznika).
Powoli (trochu siły trzeba użyć) wyciągamy licznik odłanczamy kostki.
I licznik mamy w ręku.
Z tyłu licznika sciągamy pokrywę (same zatrzaski), demontujemy przednią część licznika.
No i wsyzstko mamz ju jak na doni
Lutujemy piny, składamy i gitara
Przecierając szlaki w tym temacie oraz ociągając się z robotą zajeło nam to 1,5h (podziękowania dla wuja

)
Nadmienię iż całość prac przebiegała przy podłączonym aku (nie mam kodu do radia

)
Oczywiście stacyjka w pozycji "0"
Po podpieciu do VAG-a nie było zadnego błędu spowodowanego odłączeniem licznika
Pozdrawiam,