Mnie tylko denerwuje, że w takich samych warunkach ludzie jeżdżą 70-80km/h , a mnie przy 40km rzuca. Może oni nie zwracają uwagę na to że trzęsie im tyłem samochodu

?
Poza tym muszę dodać, że zupełnie innym samochodem jeździło mi się w zimę nieporównywalnie lepiej. Na tak oblodzonej drodze prowadziło się idealnie. Może inaczej rozłożony ciężar ? Już myślałem żeby do bagażnika wrzucić z 50 kg cementu na dociążenie
Zastanawiam się również jakie elementy zawieszenia mogę mieć zużyte ? Amorki na mój gest są ok. Tuleje tylnej belki nie powinny raczej na to wpływać a poza tym ich nie słychać. Jedyna rzecz jaka mi przychodzi do głowy, to albo felerny model mojego polo, albo rzeczywiście coś z hamulcami lub jak pisał jeden z kolegów łożyska(choć z łożyskami to mało prawdopodobne w moim przypadku).
Co do opon też słyszałem, że im węższa tym lepsza - nacisk. Natomiast w miękkim puszystym i nie ubitym śniegu lepiej może spisać się lepiej opona szersza.